- Udało się! - krzyknęłam szczęśliwa
Odrywałam pyszne kawałki mięsa i zjadałam je. W pewnym momencie usłyszałam za sobą warczenie. Z początku pomyślałam, że któryś z członków sfory chce mnie nastraszyć. Odwróciłam się więc pewnie.
- Nie boję się Ciebie! - powiedziałam ze śmiechem
- My Ciebie tym bardziej...
Gardłowe warczenie narastało. Z krzaków wyłonił się niemal dwa razy większy wilk, a za nim jeszcze kilka innych. Przeraziłam się. Sama nie dam im rady.
- Czego chcecie!? - spytałam
Zwierzęta zignorowały moje pytanie. Cofnęłam się. Poczułam pod łapami skałę. Oparłam się o nią całym ciałem. Wilki mnie otoczyły. Żadnej drogi ucieczki... Usłyszałam kolejne warknięcie - tym razem inne. Zza krzaków wyskoczy husky, zupełnie nie podobny do mnie. Przyjął bojową postawę. Zaczął walczyć z opryszkami. Wkrótce wilki uciekły przestraszone.
- Kim jesteś? - spytałam niepewnie
- Timon.
<Timon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz