SUKI

SUKA ALPHA
IMIĘ: Rona, jednak jej prawdziwe imię brzmi Weronica. Woli jednak, gdy zamiast pełnej wersji zwraca się do niej po zdrobnieniu, gdyż nie specjalnie przepada za swoim prawdziwym imieniem. Sama przedstawia sięjako Rona. Przepadając za tą wersją jej imienia, rzadko ujawnia swoją prawdziwą tożsamość.
PSEUDONIM: Samo "Rona" jest już jej pseudonimem, w szerszym znaczeniu również zdrobnieniem od pełnego imienia, więc żaden pseudonim nie zmieni faktu, że jest po prostu Roną.
DATA URODZENIA: 27 września
WIEK: 3 lata
PŁEĆ: Suka
STANOWISKO: Suka Alpha (do czasu powrotu Yann'a)
CHARAKTER: Czas poznać najbardziej dobroduszną psinę na całym świecie, w całej krainie, powoli kroczącą po tych pięknych terenach. Rona. Dobra dusza tego miejsca, z której niezłomna wiara we wszystko i wszystkich dookoła nie tylko emanuje, ale również potrafi działać cuda. Ona wie, że w każdym tli się iskra dobroci, że każdy zasługuje na drugą szansę, którą wykorzysta w każdym tego słowa znaczeniu. Na świecie bowiem nie istnieje nic złego, wszystko co jest, jest dobre, a posiadając głęboki sens  istnienia żadna istota nie schodzi na złą drogę. Pomoc niesiona drugiemu to cecha, którą ta suczka ceni we wszystkich najbardziej, sama bowiem nie potrafi przejść obojętnie obok innych, najczęściej potrzebujących pomocy. Potrafi obdarzyć każdego dobrym słowem, uśmiechnąć się szeroko, aby chociaż na chwilę przerzedzić ciemne chmury, głęboko zagnieżdżone w umyśle pesymistów. Wspiera mentalnie, niejednego wyciągając z najciemniejszych odmętów mroku. Honor, czy odwaga to dla niej wartości drugorzędne, sądzi bowiem, że liczy się sam pies, jego personalia i nie to, co świat ma Ci do zaoferowania, a to, co Ty możesz mu zaoferować. Wielka nadzieja, tak mocno wyryta w psychice tej małej suczki wydaje się trwać wiecznie. "Nadzieja matką głupich" mówią jedni, ona natomiast uparcie trwa w przekonaniu, że to właśnie nadzieja nadaje sens życiu. "Nadzieja umiera ostatnia", "Nadzieja działa cuda" to o wiele bardziej do niej pasuje. Rona doskonale wie, jak postępować. Pomimo młodego wieku ma swoje przekonania, których zażarcie broni. Z drugiej jednak strony wysłucha tego, co do powiedzenia ma każda inna istota. Stoicki spokój, zachowywany w najtrudniejszych życiowych momentach to coś, czego nie jedno stworzenie może pozazdrościć. Życie nigdy jej nie rozpieszczało – wręcz przeciwnie. Nie raz nauczyło ją pokory, co tylko wzmocniło Weronicę oraz jej przekonania na tak liczne tematy. Inteligencja, to kolejna cecha, którą puszysta może się pochwalić. Każda odpowiedź jest przemyślana, a płynie prosto z serca, sprawiając, że słowa są mądre i doskonale przekazują to, co do przekazania mają, niosą bowiem ze sobą zarówno pochwały, jak i słowa krytyki tak doskonale wypowiedziane, że niewprawionego odbiorę nie raz mogą wpędzić w zakłopotanie z zaistniałej sytuacji. Zdarzało się bowiem, że Rona nie otrzymywała odpowiedzi na zadane pytanie, a do szczególnie ją irytowało, uwielbia bowiem wdawać się w różnego rodzaju konwersacje. Nie gardzi nikim, sądzi bowiem, że wszyscy są tacy sami, a popełnianie błędów to rzecz naturalna. Nie raz popełniła błąd, mający niekorzystne dla niej konsekwencje. Ona jednak przyjęła je z pokorą, z dumnie uniesioną głową. Czasami to właśnie porażki przybliżają nas do zwycięstwa. Jedną z najbardziej zarysowanych wad u Rony jest jej naiwność względem innych. O wiele bardziej woli zauważać pozytywy charakteru innych, nie dostrzegając tym samym wad. Ufa ślepo każdemu, a pomimo tego, że niejednokrotnie ktoś nadużył jej dobroci nie zmieniła swojego postępowania wobec innych. Jej zaufanie, którym obdarza każdego zapewne już nigdy się nie zmieni, a uśmiechnięta psina zapewne nie jednokrotnie zostanie jeszcze wykorzystana w perfidny sposób. Uczuciowość to kolejna cecha młodej. Przyjaźń i miłość to dwie rzeczy, których zasmakować chce z całych sił. Szuka jedynej, spragnionej miłości. Wierzy, że ją odnajdzie i cała odda się temu pięknemu uczuciu. Chce kochać i być kochana. Chce sprawić, aby ktoś stracił dla niej głowę, pozostając przy tym samym sobą, nie udając nikogo innego. Co prawda zranić ją trudno, jednak każde wypowiedziane, obraźliwe słowo w jakiś sposób zapada jej w pamięci. Nie jest mściwa, jest jednak pamiętliwa, a nadmienić trzeba, że niezmierni brzydzi się kłamstwem. Szczerość to coś, co ceni na równi z pomocą innym. Bez szczerych intencji nie można bowiem zrobić niczego dobrego. Jest wymagająca, najwięcej jednak od zawsze i na zawsze wymagać będzie od siebie. Stara się spełniać wszystkie oczekiwania, bo dobrze czuje się wiedząc, że nawet najgłębiej skrywane lęki jest w stanie przezwyciężyć.
UMIEJĘTNOŚCI: Nie jest szybka, specjalnie wysportowana, czy też skoczna. Prawda jest taka, że jedyne, czym może się pochwalić to jej zwinność. Nie jest ona jednak wynikiem usilnych, męczących treningów, mających na celu jej zwiększenie, a spowodowana jest dosyć specyficzną budową ciała oraz niepokaźnym wzrostem, a wręcz niską postawą. Omijanie gęsto porośniętych drzew nie jest dla niej trudnością, natomiast szybka ucieczka na otwartych przestrzeniach jest wręcz niemożliwa. Młody, niezahartowany organizm szybko się przemęcza, co tym bardziej nie pomaga, a wręcz przeszkadza nawet w dłuższych spacerach. Rona musi bowiem co jakiś czas odpocząć, aby zregenerować utracone siły. Kolejną umiejętnością, co prawda nie tak "doskonałą" jak jest zwinność to umiejętność pływania. Dąży do perfekcji w tej dziedzinie, nie trudno jest więc spotkać sunię w wodzie. Pływa lepiej niż większość psów, jednak do osiągnięcia upragnionego celu jeszcze dużo jej brakuje. Gdy jeszcze miała styczność z ludźmi nauczyła się jednak kilku komend. Pospolite "siad", bądź "daj łapę" to dla niej żadna sztuka, niechętnie ujawnia jednak swoje zdolności, których nauczyła się za pośrednictwem ludzi. Rona jest jednak z natury bardzo leniwa, więc wszelki wolny czas najchętniej spędza na odpoczynku, najlepiej w wysokiej trawie, w cieniu, rzucanym przez rozłożysty dąb.
ZAUROCZENIE: "Mów szeptem, jeśli mówisz o miłości."
EX: Lumier
SZCZENIĘTA: ---
RODZINA:
  • Inés – biologiczna matka suczki, której imię nadano na cześć swojej matki przypomina ją bowiem w całej swojej okazałości. Inwie, czego chce, a w dążeniu do celu jest po prostu bezlitosna. Z drugiej jednak strony nielicznych potrafi obdarzyć swoim prawdziwym ciepłem, matczynym dobrym słowem.
  • Hugo – biologiczny ojciec suczki, który od samego jej narodzenia nie okazywał względem jej żadnego zainteresowania. Stała się dla niego jedynie kolejnym dzieckiem, które i tak umrze, a którym nie watro się nawet zaopiekować.
  • Yann – jedyny brat Rony i najprawdziwszy przyjaciel, jakiego tylko mogłaby sobie zażyczyć. Co prawda jest starszy o zaledwie piętnaście minut, suczka jednak traktuje go jako największego mentora, spotkanego w swoim jak na razie krótkim życiu. Po rozłące spowodowanej wojną jeszcze nie raz o nim myślała. Wie, że ten nie opuści ją za żadne skarby i w końcu osiądzie w Geliebte Verloren na stałe.
HISTORIA: Czas wojny to dla jednych szaleńcza okazja do mordowania, a dla innych najgorsze zło tego świata. Dlaczego więc, właśnie wtedy na świat przyszły dwa psy? W tym momencie na Ukrainie szalała wojna domowa, a spustoszenie sięgało coraz dalej, zagrabiając tym samym kolejne kraje. Jeszcze trochę i wybuchnie III wojna światowa. Trzeba tylko jednej, małej iskry zapalnej, która to wszystko zacznie. A tutaj, pośrodku burzy karabinów i czołgów spotkać można dwa, powoli pełznące po oblanej krwią ziemi. Yann i Rona. Rona i Yann. Rodzeństwo dzielnie stawiało opór wszelkiemu złu tego świata, los jednak spłatał im filga i rzucił w dwie różne strony. Yann, pożegnawszy się z siostrą ruszył w całkiem przeciwnym kierunku, sama zaś Rona, wobec wszelkim przeciwnością ruszyła swoją drogą. Mogli się już nigdy nie spotkać, a żal po utracie brata i świadomość, że już nigdy może go nie spotkać na pewno zaczął dominować. Kolejne dni mijały Ronie powoli, wypełnione ciągłą wędrówką. Sama jednak nie wiedziała dokąd się udaje, co znajdzie, czy jeszcze kiedykolwiek spotka coś, na czym będzie jej zależeć. Granica Polsko – Ukraińska i małe miasteczko znajdujące się przy niej, nieogarnięte niszczącą ręką wojny domowej po przeciwnej stronie stało się jakby azylem, a dobrzy ludzie, tak dobrzy ludzie dokarmiali wychudzonego psa. To wszystko stało się tak szybko. Po momencie Rona miała dom, nadano jej imię Leida i przez chwilę zaczęła myśleć, że z chęcią by tutaj została. Posłanie, pełne miski jedzenia były niczym raj dla uradowanej suczki. Tak bliska zażyłość z ludźmi niekoniecznie była jej marzeniem, z drugiej jednak strony poczuła się tam jak w domu. Zaszczepiona, odrobaczona, z piękną obróżką z adresówką ganiała po drewnianej podłodze. Do tego to dziecko. Ich mały syn, syn nowych właścicieli, którym związana była najbardziej. Nauczył ją kilku sztuczek, po dłuższym czasie jednak Ronie przestało odpowiadać to życie. Zatęskniła do samotnej włóczęgi i tego wszystkiego, czego zdołała się nauczyć w podróży. Nie chciała mieć właścicieli, a ponownie zapragnęła być wolną. I w taki oto sposób pewnej nocy uciekła. Zostawiła za sobą to wszystko i wyruszyła w dalszą podróż. Jedyne co podtrzymywało ją na duchu, to fakt, że Yann mógł żyć, a chęć zobaczenia go nadawała sens jej istnieniu. Chciała ponownie zobaczyć psa, swojego jedynego brata, nie szukała go jednak, bo w głębi swej duszy przekonana jest niezmiernie, że to on szuka jej. Byli dla siebie najważniejsi. Rodzina jest najważniejsza, a tej nie zostawia się przecież w potrzebie. Kolejne dni wędrówki stawały się monotonne, aż do momentu, gdy na swojej drodze Rona spotkała Lumier’a. Nie. Oni nie byli razem. To był tylko romans, razem spędzane noce nie tylko na gawędzeniu. Byli sobie bliscy. A raczej On był jej bliski. Po czasie się w nim zakochała, co więcej zaszła w ciążę. Cieszyła się niezmiernie, a chcą zostać z ukochanym już na zawsze po prostu o wszystkim mu powiedziała. Na początku było jak w bajcie. On opiekuńczy, również mówił, że jest jego ukochaną, że istnieje tylko dzięki niej. Naiwność wzięła górę, a Lumier po czasie pokazał swoją prawdziwą twarz. Bezwzględność i nienawiść, które w sobie nosił sprawiały, że Rona podupadała. Zarówno fizycznie, bez dobrej opieki, jak i psychicznie, a ukochany nie okazywał jej już żadnego zainteresowania. Co więcej w przypływie szału przewrócił Ronę, a ta tracąc swoje potomstwo załamała się. Zajście w kolejną ciążę może okazać się nad wyraz trudne, a Ona sama nie wie, czy po raz kolejny chciałaby być brzemienną. Pomimo wyrządzonej jej krzywy, Rona uparcie sądziła, że Lumier dla niej się zmieni, że miłość, którą go darzy potrafi go zmienić, aby na powrót stał się tym jej wymarzonym księciem z bajki. Tak jednak się nie stało. Nie pytała dlaczego to właśnie ją spotkał taki los, a dziękowała, że mogła tego doświadczyć. Pewnej nocy uciekła. Po raz kolejny chciała za sobą to wszystko zostawić. Rany fizyczne zaczęły się już gonić, jednak psychiczne potrzebowały czasu i pewnie gdyby nie pomoc pewnej suczki Rona dawno by już nie żyła. Ona wspierała ją jak matka. Stała się drugą mentorką, a Rona z zafascynowaniem w oczach słuchała długich opowieści. Stara Is, bo tak miała na imię niestety zmarła, a Rona po raz kolejny zaczęła wędrować. Tym razem podbudowana, pełna sił, chciała rozpocząć nowe życie. I tak znalazła się tutaj. Pośród dziewiczych terenów Geliebte Verloren. Postanowiła zostać tutaj, czekając na powrót swojego brata, pełna nadziei wobec nadchodzącego dnia.
szczegółowe informacje:
  • rasa: Żadna konkretna. Suczka ta bowiem posiada rodziców różnych ras, z czego wychodzi, że jest mieszańcem.
  • cieczka: 10-14&27-31
  • kolor oczu: Widocznie zaznaczona heterochromia, albowiem jedno oko jest przejrzyste i błękitne, natomiast drugie brązowe o niewypowiedzianej głębi.
  • budowa ciała: Krępa, wyglądająca grubo budowa ciała na pewno nie pomaga. Suka może i nie jest umięśniona, jednak grubokoścista postawa i puszysta sierść sprawiły, że wydaje się bardziej umięśniona, niż w rzeczywistości jest. Grube, nieco przykrótkie łapy w charakterystyczny sposób kontrastują z mocno zarysowanym tułowiem psiny. Pysk nieco zniekształcony, na pewno w pewien sposób różniący się od pospolitego wyrazu pyska innych psów. Suczka pozbawiona jest ogona, co dziwniejsze urodziła się bez nieco, a nie utraciła w jakiś odrębny sposób. Do najwyższych nie należy, a poprzez taki, a nie inny wygląd dla pozostałych wydaje się dziwnym stworzeniem, takim, które w ogóle nie powinno się pojawić na pełnym niebezpieczeństw świecie. To, że jedni biorą ją a dziwactwo w żaden sposób nie sprawia, że czuje się gorsza. Wręcz przeciwnie. Uważa się za wyjątkową, taką, która poprzez szczególnie odznaczający się wygląd została do czegoś wybrana.
  • kolor sierści: Jej umaszczenie jest dosyć charakterystycznie. Na puszystej sierści widać szarawe łaty, a przy oczach typowe jasno brązowe naznaczenia. Suczkę do Bordera upodabnia właśnie kolor okrywy włosowej, jest  to bowiem Blue Tricolour Merle, mało pospolite, które w niesamowity sposób oddaje charakter Rony. 
  • głos: Within Temptation - The Howling
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: briżitka | une.brigitte@gmail.com

SUKA BETHA
---

POZOSTAŁE SUKI
IMIĘ: Nevita
PSEUDONIM: Nev, jednak trzeba zaznaczyć iż suczka obdarza o wiele większą aprobatą tych, którzy zwracają się do niej pełnym imieniem.
DATA URODZENIA: 21 września
WIEK: 3 lata
PŁEĆ: Suka
STANOWISKO: Kronikarz
CHARAKTER: Nevita, niezależnie od okoliczności zawsze stara się pozostać silną i niezwyciężoną suczką. I nie chodzi tu o cechy fizyczne, lecz psychiczne. Potrafi świetnie ukryć swoją kruchość i bojaźń w środku. Jest pacyfistką, a jeśli już naprawdę musi o coś zawalczyć to robi to słownie. Nie oznacza to jednak, że w kryzysowych sytuacjach nie potrafi się obronić. Ma jednak bardzo nieprzydatną w takim wypadku cechę, a mianowicie niezdarność. Ma cztery lewe łapy, co trzeba jej przyznać. Na co dzień jest trochę staroświecką, ale jednak całkiem do wytrzymania suczką. Nie jest jakoś szczególnie milutka, ale też nie można o niej powiedzieć, że jest wredna i ponura. Nie lubi przebywania w dużej grupie, dlatego zazwyczaj stoi gdzieś na uboczu i po cichu wypatruje potencjalnych kandydatów do rozmowy. Jest to całkiem sprytna sunia i ta cecha pozwala jej na dowolne knucie. Potrafi świetnie udawać uczucia, lecz można poznać kiedy udaje. W przypadku takiego oszukiwania swojego mózgu jej lewe nozdrze rozchyla się o minimetr więcej, kiedy oddycha. Jeśli ktoś o tym nie wie, to tego nie zauważy. Sama nazywa to (bardzo oryginalnie, zresztą) "kompleksem Pinokia". Mimo iż w kłamstwie jest prawdziwym mistrzem, to nie wychodzi jej sarkazm. Dlatego takie gry słowne zazwyczaj przegrywa. Jest niezwykle schludna, więc zastanie choćby jednego kołtuna lub nieprzystrzyżonego pazurka jest u niej po prostu niedopuszczalne. Jest bardzo tolerancyjna i będzie traktować na równi każdego. No, chyba, że jej ktoś zajdzie za skórę. Mimo wszystko potrafi sobie w życiu poradzić a jakiekolwiek podejrzenia co do jej iście neurotycznych zachowań (nagłe wybuchanie płaczem, odchodzenie bez słowa, wytykanie błędów bez żadnych podstaw itd.) zostają natychmiast zneutralizowane wieloma, często nieprawdziwymi argumentami. Nie jest ustatkowana, marzy o wielkich podróżach w daleki świat. Dlatego nigdy nie odmówi spacerów czy wypraw w czarowne miejsca. Zawsze oddaje się powierzonemu zadaniu w 110%, ani krzty mniej, lecz zawsze o wiele więcej. Stosunkowo łatwo się nakręca, chętnie i szybko uczy. Uwielbia szwendać się o każdej porze dnia i nocy. Lecz, jak każda istota na świecie, od czasu do czasu musi się komuś wyżalić, pobawić się, lub po prostu porozmawiać. Zwykle idzie wówczas do przyjaciela; a że na jej przyjaźń trudno zasłużyć, gdy się ją już zdobędzie, nie raz bardzo się przyda. Przyjaciółką bowiem jest oddaną, suwerenność ma we krwi, co czyni ją dla wielu zaufaną wspomożycielką. Ponadto ambitna do bólu, ucząc nie poddaje się zbyt szybko. Świetnie odnajduje się w nowych sytuacjach, dzięki czemu potrafi szybko przejąć dowodzenie, gdy innych opanuje panika. lub inne, zaburzające zdrowe myślenie uczucie. Ogółem mówiąc nigdy nie wiadomo na co można liczyć, bo jest wybuchową mieszanką wielu cech. Kiedyś trafnie określono ją mianem pudełka czekoladek. Nigdy nie wiesz na co trafisz.
UMIEJĘTNOŚCI: Nevita jest mistrzynią skoków w dal. Kiedy skacze, wydaje się, jakby zawisała w powietrzu, szybując, co tworzy naprawdę świetny obrazek. Może to przez jej długi ogon, który podłapuje powietrze? Trudno powiedzieć. Jest także całkiem niezła w skradaniu się i atakowaniu, co jest bezsprzecznie niezbędne na polowaniach. Bieganie? Okropność i jej osobista pięta Achillesa. Nienawidzi tego i kiedy trzeba się wykazać w tej dziedzinie, zawsze znajduje jakąś wymówkę. Poza tym uwielbia pływać. W wodzie zapomina o swej psiej naturze i staje się rybą, co jest naprawdę cudownym uczuciem. Ma też wiele innych talentów, ale zazwyczaj się nimi nie chwali. Jednakże potrafi kopać naprawdę imponujące dziury, co jest jednym z jej psich zamiłowań. Także jej kości nie znajdzie nikt. Ma ona jednak jeszcze jeden sekret i nie może się zdecydować, czy to talent, czy przekleństwo. Potrafi wspinać się na drzewa. Choć już bardzo dawno tego nie robiła, to nadal wie, że ta umiejętność jej została. Jest jednak przy tym tak podobna do kotów, że się niewyobrażalnie tej umiejętności wstydzi i nigdy nie pokaże się na drzewie publicznie. Dodatkowo, podczas pobytu w restauracji nauczyła się ciekawych sztuczek. Otóż potrafi skakać z obrotem za jedzenie, co świetnie zabawiało gości. Potrafi także się ukłonić, a na słowa "dzień dobry" kiwa głową trzykrotnie. Niby takie nic, a jednak może gdzieś, kiedyś... się przyda.
ZAUROCZENIE: Miłość... To uczucie zniszczyło jej życie. Ale jeśli ktoś naprawdę chce... Droga wolna. No, prawie.
EX: Terry. Ale woli mówić, że nigdy się z nikim nie związała.
SZCZENIĘTA: Brak. I choć myśl o tym, że miałaby być matką trochę ją przeraża, to czasami zdarza jej się zamarzyć o paru małych kulkach sierści.
RODZINA: 

  • Matka - Lewina 
  • Ojciec - Mortir [*]
  • Bracia - Kor i Jet
  • Siostry - Rita i Marin
HISTORIA: Nev była najsłabszą z miotu. Jednak poszczęściło jej się, bo jej matka postanowiła ją wykarmić. A suczka postanowiła się jej odwdzięczać za darowanie życia jak tylko mogła, robiła to praktycznie na każdym kroku. Dlatego też w krótkim czasie stała się odpowiedzialna za całą rodzinę. Musiała polować i dbać nie tylko o matkę, ale i o pozostałą czwórkę rodzeństwa. Najgorsze jednak było to, że nie była w stanie wznieść jakiegokolwiek sprzeciwu. Codziennie mydliła sobie oczy, powtarzając "To nic wielkiego, muszę to robić dla mamy" lub "Jestem to jej winna". Prawda nie miała więc którędy wślizgnąć się do umysłu małej Nevity. Pewnego dnia na spacerze przypadkiem wkroczyła na teren kojotów. Kiedy usłyszała pierwszy skowyt, nico się zlękła, ale brnęła dalej. Ktoś szybkim ruchem łapy obezwładnił ją. Leżała na ziemi, nie ruszając się. A nad nią stał kojot. Suczka wiedziała, że to już jej koniec. Lecz o dziwo tamten uśmiechnął się i... zaczął z nią rozmawiać. Poznali się całkiem dobrze, jak to tylko mogą się poznać przedstawiciele tych dwóch gatunków. Owy młodzieniec nazywał się Terry. No i jak to w życiu bywało, głupia suczka zakochała się w zakazanym przyjacielu. I kiedy wreszcie zdobyła się na odwagę by mu to wyznać pewnej październikowej nocy, ten przyznał, że on także darzy ją tym najpiękniejszym uczuciem świata. Toteż ten iście zakazany i nieprzyzwoity związek tej nocy rozpoczął swą dwumiesięczną, lecz bardzo bogatą historię. Każdą nocą spotykali się w znanym wyłącznie sobie miejscu i razem mogli spędzać każdą chwilę. Jednak pewnego dnia z krzaków wyskoczył ojciec Terry'ego. Nev była pewna, że jej iście cudowny partner ją obroni, tymczasem on zachował się zupełnie inaczej. Zaczął krzyczeć, iż suczka na niego napadła i tym oto sposobem Nevita spędziła całe trzy miesiące w ciasnej klatce, czyli więzieniu dla tych, którzy podpadli kojotom. Pewnego dnia jednak zrobiła podkop i uciekła jak najdalej od tego miejsca, nawet nie żegnając się z rodziną. Takim oto sposobem trafiła na lotnisko, ktoś wpakował ją do klatki i poleciała. A, że z nią było mnóstwo innych psów nie nudziła się w podróży. Wylądowali po jakimś czasie i okazało się, że Nev jest pasażerem na gapę. Tak oto szybko czmychnęła z lotniska i rozpoczęła życie ulicznego psa. A jak to wiadomo od razu zaczęły się problemy. Nie akceptowali jej przy różnych miejskich śmietnikach i często chodziła z pustym żołądkiem. Pewnego dnia jednak los znów się do niej uśmiechnął, bo pewien kucharz stwierdził, że suczka będzie świetną maskotką restauracji. Tak więc żyła przez jakiś miesiąc, odzyskując siły na wszystkich resztkach wykwintnych dań, jakie dostawała w zamian za robienie sobie zdjęć z gośćmi. Nie była to zła fucha, ale jak zwykle wszystko się zepsuło. Doczepił się jej sanepid i tak oto suczka po raz kolejny została wpakowana do więzienia, tylko, że pod nazwą schronisko. Nie podobało jej się tam, choć całkiem dobrze o nią dbali. Nie mogła nigdzie wychodzić i zaspokajać swych marzeń o przygodach. Więc podczas jednego z krótkich, masowych spacerów uciekła przed hyclami i tyle ją widzieli. Pobiegła dalej by szukać jakiegoś miejsca dla siebie. Przynajmniej na rok, może dwa. I tak oto, spotkawszy pewną sforę postanowiła tam dołączyć bez namysłu. Czy zostanie tu na długo, nie wiadomo. Jeśli będzie miała powód to zostanie. A jeśli nie to ruszy w pogoni za kolejnymi przygodami... Nie, nie jest normalna. Ale przez to tak interesująca... 
szczegółowe informacje:
  • rasa: Yarmouth toller
  • cieczka: 1-5&20-24
  • kolor oczu: Brązowe
  • budowa ciała: Suczka wysoka, oczywiście w granicach swej rasy. Posiada długą i puszystą sierść, która zakrywa jej bardzo szczupłe, a właściwie to chude ciało. Ma różowawy nos, co jest jej chlubą, bo ten kolor nosów stanowi mniejszość wśród psów. Ma trójkątne, oklapnięte uszy i pełne radości i zrozumienia oczy. Otrzymywała wiele komplementów, ale i negatywnych komentarzy, więc nie da się określić, czy jest ładna, czy też nie. Mimo wszystko, swoim zadbaniem stara się wyglądać jak najładniej.
  • kolor sierści: Generalnie jasnobrązowe, jednak na pysku, szyi, przedpiersiu oraz łapach występują, charakterystyczne dla rasy białe plamy.
  • głos: London Grammar - Wasting My Young Years
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: Pamiętnik Galopu | nacik1111@gmail.com


IMIĘ: Shira (czytaj Szira)
PSEUDONIM: Azzai
DATA URODZENIA: 6 kwietnia
WIEK: 3 lata
PŁEĆ: Suka
STANOWISKO: Obrońca Szczeniąt
CHARAKTER: Shira... Co o niej? Jej zachowanie? Trudno powiedzieć.... Na początku zacznę od tego, że jak każda normalna suka ma wahania nastroju. Raz jest miła, a później warczy na swoich. Cóż... Mimo jej wahań stara się optymistycznie patrzyć na świat. Lubi towarzystwo innych, a szczególnie samców. Stara się być sprawiedliwa. Nie toleruje chamstwa. Ma własne drogi, którymi chodzi. Czasem miewa schizy, ale nie rusza to jej zbytnio. Jednym słowem - głupia. Ma chore pomysły. Częściej nie przemyślane. Jest szalona. Kocha ryzyko i głupie zabawy. Najpierw robi, a później dopiero myśli. Jest wyszczekana. Nienawidzi nudnych rozmów. Czasem coś jej odbija i lubi samotność. Suczka porusza się z gracją. Ogon zawsze zadziera do góry. Kocha swoją rodzinę i właścicieli. Co noc płacze z powodu utraty matki. Jest wrażliwa. Panuje nad sobą, ale łez nie potrafi zatrzymać. Jest romantyczna, ciepła i czuła.- Właśnie tym stara się przyciągnąć do siebie osobników płci przeciwnej. Jeśli to nie zadziała, to stara się być taka, jak oni. Jak ma doła, to nie odezwie się do nikogo i wszystkich odtrąca. Nienawidzi, gdy ktoś oferuje jej pomoc. Zawsze odmawia. Lubi radzić sobie sama, czym robi wrażenie. Zawsze chętnie pomaga. Mówi, że ma właścicieli, lecz to kłamstwo. Opowiada, że ma wspaniałe życie, lecz niedługo chce z tym skończyć. Czasem nabija się z słabszych, czy gorzej wyglądających od niej.
UMIEJĘTNOŚCI: Azzai jest szybka. Jej łapy potrafią dogonić pędzący pociąg. Jej spryt dorównuje inteligencji. Potrafi przejść przez płot, a nawet wdrapać na drzewo. Nieźle obmyśla plany.
ZAUROCZENIE: Podoba jej się taki jeden...
EX: ---
SZCZENIĘTA: Nie ma, ale planuje być matką.
RODZINA:
  • Mama : Katsie
  • Tato : Marcus
  • Bracia : Tom, Gavin, Kewin
  • Siostry : Maya, Luna
HISTORIA: Historia, tak? A więc zaczęło się to w Kleve - Niewielkiej miejscowości w Niemczech. Tam jej matka Katsie urodziła. Na świat przyszła szóstka szczeniąt. Shira była najmniejsza, najsłabsza. Wszyscy ludzi, którzy szukali psów jej rasy wybierali jej matkę, ojca, czy rodzeństwo. W końcu była jedynym cocker spanielem w budynku. Przez oczy przewinęło się pełno ludzi, lecz żaden jej nie zechciał. 7 wrzesień. Ten dzień mała Azzai zapamiętała dobrze. Zaadoptował ją pewien policjant. Dbał o nią i szkolił na psa gończego. Niecały rok później Arthur (Jej właściciel ) został postrzelony na służbie. Shira czekała na niego, ale ten się nie zjawił. Co noc wyła. W końcu sąsiad zapukał do drzwi domu w , którym była bezbronna suczka. Zabrał ją i przywiązał do drzewa. Jako iż miała chudą szyjkę bez problemu wydostała się z pułapki. Wędrowała, aż w końcu natknęła się na sforę i dołączyła do niej.
szczegółowe informacje:
  • rasa: Cocker Spaniel
  • cieczka: 3-7&15-19
  • kolor oczu: Ciemnobrązowe. Prawie czarne.
  • budowa ciała: Suczka jest szczupła, choć jej sierść sprawia, że wygląda na puszystą. Jej wysokość. Jest raczej normalnego wzrostu, co do swojej rasy. Jej sierść jest długa, oraz falowana.
  • kolor sierści: Rudobrązowy.
  • głos: Ewelina Lisowska - We Mgle
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: Werak1 | kiiyukowilk@gmail.com

IMIĘ: Vervada
PSEUDONIM: Zyskała sobie pseudonim - Saphira - ,który otrzymała po jednej z policyjnych akcji.
DATA URODZENIA: 11 marca
WIEK: 3 lata
PŁEĆ: Suka
STANOWISKO: Cichociemna
CHARAKTER: Vervada jest inteligentną oraz energiczną suczką.Jako owczarek niemiecki wyróżnia ją pracowitość oraz zaradność.Potrafi być dobrym kompanem.Na ogół jest miła i pomocna choć lepiej jej nie denerwować.Jest szczera do bólu.Nie lubi kiedy ktoś kłamie i udaje kogoś kim nie jest. Kiedy obierze sobie jakiś cel dąży do niego.Wywiązuje się z danego jej obowiązku.
UMIEJĘTNOŚCI: Vervada jest szybka i wytrzymała choć pod tym względem wiele psów może być od niej lepszych.Jednakże jej zmysły są o wiele bardziej wyostrzone niż u innych i potrafi wyczuć w poblizu nawet najmniejszy ruch.Jej inną cechą wyróżniającą jest zwinność.
Jej właściciel nauczył ją kilku komend : ''siad'' , '' leżeć '' , ''waruj'' , ''do nogi '' , ''szukaj '' , ''podaj łapę '' , ''atakuj '' i wiele innych.
ZAUROCZENIE: W chwili obecnej nie jest nikim zainteresowana, szuka.
EX: Nigdy jeszcze nie posiadała partnera.
SZCZENIĘTA: ----
RODZINA: Została zabrana z hodowli kiedy miała kilka tygodni ,dlatego nie pamięta swojej rodziny.
HISTORIA: Od kiedy tylko pamiętam moją jedyną rodziną był mój właściciel.Kiedy byłam zaledwie kilkutygodniowym szczeniakiem kupił mnie od kobiety prowadzącej hodowlę ,w której się urodziłam. Wychowywał mnie oraz przygotowywał do policyjnej służby.Właśnie podczas jednej z akcji otrzymałam swój pseudonim -Saphira - od skradzionych szafirów ,które razem ze swoim właścicielem odnaleźliśmy , przy okazji łapiąc złodziejów ,wśród ,których znajdowali się poszukiwani członkowie mafii.Wszystko nadal byłoby takie same gdyby nie to ,że podczas jednej z misji został postrzelony w nogę.Wyleczono go ,lecz nie mógł już pełnić swojej służby kuśtykając. Mój właściciel przeszedł na emeryturę ,a ja razem z nim.Ten czas spędzaliśmy razem na czytaniu dziejów starożytnej historii. Pewnego dnia zostawił mnie w domu ze swoim synem.Sam pojechał do sklepu zrobić zakupy.Mijały godziny ,a on nie wracał.I właśnie w tamtym czasie moje życie posypało się na milion kawałków.Okazało się ,że miał wypadek samochodowy i zginął na miejscu. Wtedy kompletnie się załamałam.Jego rodzina - siostra i syn -nie wiedzieli co ze mną zrobić.Kilka dni później uciekłam bo nie mogłam znieść tej żałobnej atmosfery.Tułałam się po jakimś nieznanym mi terytorium ,aż wreszcie natknęłam się na pewną sforę.
szczegółowe informacje:
  • rasa: Owczarek niemiecki - długowłosy
  • cieczka: 10-14&27-31,
  • kolor oczu: Piwny
  • budowa ciała: Vervada jest wysoką oraz smukłą suczką.Ma silne łapy oraz długi ogon.Na pysku widnieje para mądrze spoglądających oczu.Jej ciało jest pokryte długą sierścią.
  • kolor sierści: Umaszczenie czarne z płowymi i rudymi podpaleniami.
  • głos: Shakira - Dare
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: Winter *

IMIĘ: Kathleen
PSEUDONIM: Kat
DATA URODZENIA: 18 października
WIEK: 3 lata
PŁEĆ: Suka
STANOWISKO: Medyczka
CHARAKTER: Dla obcych jest bardzo nieufna, woli trzymać się na wyznaczony jej dystans. Nie okazuję żadnego zainteresowania obcą osobą, ale jeśli ów pies będzie się chciał zaprzyjaźnić czy coś podobnego z chęcią przyjmie jego "zaproszenie". Nie okazuję żadnych emocji. Jest wtedy bardzo poważna i trudno, aby na jej pysku pojawił się uśmiech. Tak już zostało i tak zostanie. Obcym nigdy nie ufa, być może to za sprawą pewnego zdarzenia z przeszłości. Również nie lubi zacząć opowiadać o sobie jaka to ona "wspaniała" jest i zanudza swoją przeszłością - streszcza się. W towarzystwie bliżej poznanych jej psów zachowuje się inaczej. Jakby w jednym ciele były dwa charaktery - dla obcych i znajomych, no ale tak jest. W towarzystwie często dosłownie dostaje głupawki, totalnie jej odwala. Taki pies z ADHD. Zaczyna się rozgadywać i gada na różne tematy w tym samym czasie. Zwraca uwagę na zachowania innych psów. Jest bardzo energiczna, wszędzie jej od razu pełno. Niektórym to być może przeszkadza, ale jej nie. Jest po prostu sobą i nie ma zamiaru do nikogo się upodabniać. Jeśli coś zrobi źle też jej to nie przeszkadza, każdy uczy się na swoich błędach, nawet jeśli są wielkie. Jeśli ktoś każe jej się od siebie odczepić, bądź gdy jej dawny właściciel kazał jej zostać nie słuchała i zawsze robiła po swojemu.
UMIEJĘTNOŚCI: Jest dosyć szybka i zwinna. Przystosowana do zmiany klimatu. W przyszłości była trenowana (pies pasterski) jak i brała udział w zawodach. Uczyła się też różnych komend, praktycznie zna większość, ale jest uparta i nie chętnie je wykonywała.
ZAUROCZENIE: Brak/szuka
EX: Brak
SZCZENIĘTA: Brak
RODZINA: Z imion nie pamięta, ale wie że miała dosyć liczną rodzinę.
HISTORIA: Urodziła się w domowej hodowli. Wie, że miała dosyć liczną rodzinkę, ale została oddana do innego domu. Wzięło ją małżeństwo, które niedawno się pobrało. Byli zauroczeni małą kulką, która jeszcze jako niezdarne szczenię robiła głupoty. Tak mijały kolejne lata, Kathleen urosła. Właściciele już znudzeni tym samym psem postanowili kupić sobie kolejnego psa. Suczka poczuła się bardzo zazdrosna i nowemu towarzyszowi uprzykrzała życie. Właściciele widząc to zachowanie postanowili ją oddać do swojej dalszej rodziny, która nie ma psa, a bardzo by chciała. Była z ich decyzji bardzo zadowolona bo znalazła tam kochającą rodzinę. Szczęście jednak nie trwało długo, bo gdy okazało się, że rodzina się przeprowadza znów oddali Kathleen dalszym krewnym. Suczka zdenerwowana tym, że cały czas została przekazywana uciekła. Po długiej tułaczce znalazła kilka psów. Dowiedziała się, że jest na terenach sfory. Postanowiła dołączyć.
szczegółowe informacje:
  • rasa: Owczarek szetlandzki
  • cieczka: 3-7&15-19
  • kolor oczu: Brązowe
  • budowa ciała: Ów sunia jest dość wysoka, jak na swoją rasę. Nie jest za gruba, ani za chuda. Taka w sam raz, proporcjonalna.
  • kolor sierści: śniada
  • głos: Ke$ha - Timber
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: animelove

IMIĘ: Assa
PSEUDONIM: Brak.
DATA URODZENIA: 2 sierpnia
WIEK: 3 lata
PŁEĆ: Suka
STANOWISKO: Szpieg
CHARAKTER: Twarda. To najlepsze słowo, żeby ją opisać. Dużo przeżyła, zwiedziła, ale najwięcej straciła. To zahartowało ją i dało siłę. Jej nie da się złamać. Oduczyła się płakać. Niektórym może wydawać się, że jest zimna i pusta w środku, jednak w niej jest pełno ciepła i kultury. Na co dzień jest kulturalna wobec innych, co nie znaczy, że ich lubi czy też nie. Jest dość zamknięta w sobie, czeka na kogoś przy kim będzie mogła się otworzyć. Jest niezwykle inteligentna, ale wiedzy także jej nie brakuje. Nie wie czy da się ją czymś zaskoczyć, ale na pewno jest takie coś. Ogółem jest realistką. Często wierzy w rzeczy niemożliwe, ale zachowuje to dla siebie. Suczka jest pełna współczucia, jest emocjonalna, tylko tych uczuć nie okazuje, bo nie została tego nauczona. Przez to, że mało czasu spędziła z matką taka kobiecość w niej zanikła. Ona uwielbia kombinować. Wie, że z każdej sytuacji jest kilka wyjść, zawsze chce wychodzić poza schemat. Jest kreatywna i pomysłowa, a do tego uparciuch z niej, jak z mało kogo. Lubi wymyślać różne fortele, a potem wykorzystywać je w życiu. Sprytu ma więcej niż atakujący lis. Często idzie, w jakieś odludne miejsce i pogrąża się w marzeniach. Kocha wolność. Nie rozumie psów, które lgną do ludzi, do ich domów, klatek. Od początku życia żyła dziko i nie chce tego zmieniać. Do tego wszystkiego dochodzi fakt, że Assa jest bardzo ciekawska przez co często pcha nos w nie swoje sprawy, a do tego wszystko chciałaby wiedzieć pierwsza. Chciałaby zwiedzić każdy centymetr znanego świata, zajrzeć pod każdy kamień, wspiąć się na każdą górę. Do tego jest bardzo żywiołowa i ma mnóstwo energii, którą trudno rozładować w ciągu jednego dnia. Niewiele rzeczy może ją przestraszyć, ale jednak coś takiego istnieje, bo ,,Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu.". Na pewno nie jest egoistyczna ani zarozumiała. Nie lubi mówić o sobie, woli lepiej poznać swojego rozmówcę niż według niej zanudzać go swoją przeszłości czy osobowością. Nienawidzi chwalenia się, więc sama też tego nie praktykuje.
UMIEJĘTNOŚCI: Assa to diabeł szybkości i zwinności. Może pędzić przez las, w kórym będzie rosło dzrewo na drzewie, a ona nawet żadnego nie muśnie, tylko wyminie lub zwinnie wykręci. Wie, że na pewno jest ktoś lepszy od niej albo przynajmniej na równi, ale to nie kwestionuje tego, że jej zdolności są na prawdę niesamowite. Jest też dość silna i wytrzymała, ale nie są to jakoś wygórowane cechy. Umie poruszać się prawie bezgłośnie, a polowanie to jej talent. Umie upolować praktycznie wszystko - od małej myszki po ogromnego niedźwiedzia. Po to została stworzona (wiecie, rasa zobowiązuje). Jednak wybrała stanowisko szpiega, bo czuje się w nim lepiej. Posiada bardzo nietypową zdolność, którą jest umiejętność wspinania się po drzewach, z czego jest na prawdę dumna. Jednak jej słabością jest pływanie, w którym nie jest za dobra, żeby nie powiedzieć beznadziejna. Ona boi się dużej ilości wody. Maksymalne zanurzenie dla niej to wysokość 15 centymetrów - nie więcej, ale mniej może być. To jest wielka słabość, której się wstydzi i próbuje maskować, ale często - zbyt często - jej się to nie udaje. Kilka razy była już bliska utopienia się. Świetnie potrafi się kamuflażować i nie przeszkadza jej, że może się ubrudzić czy coś w tym rodzaju. Skrywanie się w cieniach, krzakach i tym podobnym jest jej pasją i talentem. Ma także bardzo wyczulone i rozwinięte zmysły. W nocy, kiedy tylko chce może widzieć tak dobrze, jak w dzień, a przed jej wzrokiem, słuchem czy też węchem nikt nie jest w stanie się ukryć. Ona po prostu zauważa wszystko co dzieje się wokół niej i dalej.
ZAUROCZENIE: Brak.
EX: Brak.
SZCZENIĘTA: Brak.
RODZINA:
  • Breg - ojciec, ale też wymagający mentor. Był z nią zawsze, a ona i Eren z nim. Nie mogła wyobrazić sobie lepszego rodziciela. Opiekuńczy w potrzebie, surowy na co dzień. Bo rodzice, którzy rozpieszczają, to niepoprawni rodzice.
  • Eren - brat, nie miało znaczenia, że młodszy. Ona nie patrzyła na wiek. Czy byłby młodszy o rok, o godzinę czy 2 sekundy. Dla niej to zawsze brat, w którym miała oparcie, jej rodzina, jej przyjaciel.
  • Av - matka, której nie poznała. Wie tylko, że była słaba, a chciała karmić swoje szczeniaki, dopóki mogła, która chciała je wychować, aby zapamiętały ją. Czy Assa chciała wiedzieć coś więcej? Nie. Bo nie musiała.
HISTORIA: Dwa szczeniaki urodzone w afrykańskiej głuszy. Spytacie: Skąd szwedzkie psy wzięły się w Afryce? Lepiej nie pytać, a ja i tak wam nie odpowiem. Czemu? Bo jestem tylko narratorem tej historii, co wcale nie oznacza, że wiem wszystko. Dwa szczeniaki, jeden dorosły pies i słabiutka suczka. Wszędzie drzewa, trawa, pełno jadowitych stworzeń i jeden tylko Bóg wie czego jeszcze. Na nic pięknego się nie zapowiadało. Ale ja znam dalszy ciąg tej opowieści i powiedzieć mogę, że chyba to najgorsze nie było. Jednak chcieli wychować te szczeniaki. I udało im się. To dlaczego jeszcze nie wiemy, jak to przebiegało? - spytacie. -Bo nie jesteście godni tego, żeby tak szybko wam to przedstawiać.
Av chciała za wszelką cenę przeżyć, jak najdłużej. Wiedziała, że nie uda jej się dożyć starych dni, ale chciała przeżyć przynajmniej najbliższy miesiąc, tydzień, dzień. I udawało się. Nie chodziła, ale była w miejscu chronionym, a do tego mogła patrzeć jak jej dzieci rozwijają się i rosną, co dodawało jej sił. Breg polował, więc jedzenia nie brakowało. Ale sielanka nie mogła tak długo trwać. Av nie mogła chodzić, wiadomy był fakt, że nie uda jej się wstać. Już nigdy. A maluchy nadal rosły, zaczęły uczyć sie polować. Eren nie wiedziała, dlaczego mam nie wstaje, nie uczy ich, razem z tatą. A Assa? Ona też nie widziała, ale w jej główce rodziły się domysły, różne wizje. I pewnego dnia jej umysł i psychika zostawione wystawione na ciężką próbę. Wracając z polowania, pomyślała, że sprawi mamie przyjemność, jeżeli wróci jako pierwsza. Kiedy przedarła się przez gąszcz krzaków poczuła metaliczny zapach. Zapach świeżej krwi. I wtedy to zobaczyła. Na środku polany leżała puma, która jadła... nogę jej mamy. Przerażona waderka pobiegła do taty, który zbladł, kiedy o wszystkim sie dowiedział. Na szczęście, kiedy wrócili pumy, nie było, a krwawe ślady prowadziły w młody lasek. Kiedy tam dotarli, zobaczyli Av, bez tylniej, prawej nogi, którą owijała jakimś rodzajem liści. Powiedziała, że i tak nie będzie jej potrzebna. Ale samica była poważnie słaba. Nie wiadomo było, czy przeżyje noc. I nie przeżyła. Rano była martwa. Pochowali ją pod rozłożystym drzewem, jej ulubionym. Breg zarządził wymarsz, chcieli się dostać na inny kontynent. Assa i Eren mieli wtedy po 8 miesięcy.  Przeżyli wiele - węże, pustynie, burze piaskowe, dżungle i puszcze pełne dzikich zwierząt. Wreszcie dotarli na granice Europy. Zmęczeni, wychudzeni, ale szczęśliwi. Nie żałując niczego zaczęli nowe życie. Rodzeństwo miało wtedy po 1,5 roku. Wędrowali dalej. Jednak teraz, kiedy mieli pod dostatkiem lasów, łąk, pól i zbiorników wodnych, głód długo przy nich nie ostawał. Trzymali się z daleka od ludzi. Jakoś niespecjalnie chcieli się z nimi spotkać. I wędrowali tak. Zwiedzali coraz to rozleglejsze kraje, byli w wielu miejscach. Zasmakowali leśnych klimatów, pustyń Afryki, a także zimowych ekstrem północy.
Jednak podczas pobytu na Syberii rozpętała się burza śnieżna. Nasz trójka szła razem, ale w pewnym momencie rozdzielili się przez niewidoczność i silne podmuchy wiatru. Assa zauważyła, że ich nie ma. Zatrzymała się, krzyczała, coraz bardziej zapadała się w śnieg. Ale odpowiadała jej cisza, zagłuszana przez świst wiatru. Suczka położyła się na śniegu, nie za bardzo obchodziło ją czy zostanie zasypana, bo wierzyła w brata i ojca. Kiedy rano się obudziła, odkryła, że jej organizm przez noc borykał się ze śmiercią. Była przysypana śniegiem, sztywna i zmarznięta. A Breg'a i Eren'a nigdzie nie było. Szukała ich przez cały dzień, ale nic nie znalazła. Żadnych śladów. Nic. Jakby rozpłynęli się w powietrzu. Postanowiła zostawiać jak najbardziej widoczne ślady, aby mogli ją odnaleźć. I odeszła. Do tej pory nienawidzi zimy, śniegu, lodu i wszystkiego, co z zimnem związane. Dalej zwiedzała świat, ale postanowiła, że osiądzie gdzieś, aby rozważyć wszystkie swoje możliwości i dobrze przemyśleć swe życie. I tak trafiła do Geliebte Verloren.
szczegółowe informacje:
  • rasa: Szwedzki pies na łosie, Jämthund (bardziej obcojęzycznie)
  • cieczka: 3-7&15-19
  • kolor oczu: Czarne, z domieszką ciemnego, głębokiego brązu.
  • budowa ciała: Assa osiągnęła maksymalną wysokość suczki jej rasy, ale z tego co pamięta jej matka była wyższa niż ona teraz. Jednak ciężko jej to ocenić, gdyż jej matka tylko leżała. Jej łapy są długie i masywne. Przez puchatą sierść wydaję się trochę bardziej pulchna niż jest w rzeczywistości. Jej pyszczek wygląda łagodnie. Jednak w szczęce kryją się długie i niewiarygodnie ostre zęby, których wydaje się być więcej niż normalnie. Jej uszy są stosunkowo duże, ale miękkie i przyjemne w odbiorze fizycznym i psychicznym. Sylwetka suczki jest smukła. Ciało Assy daje jej na prawdę wiele możliwości, a ona je wykorzystuje.
  • kolor sierści: Od małego noska aż po czubek ogona jej puszysta sierść jest śnieżnobiała.
  • głos: Malukah - Dragonborn Comes 
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: bezimienna

IMIĘ: Emily
PSEUDONIM: Możesz nazywać ją jak chcesz . Zazwyczaj jednak mówią o niej po prostu Emi.
DATA URODZENIA: 2 lipca .
WIEK: 3 lata
PŁEĆ: Suka
STANOWISKO: Wojowniczka
CHARAKTER: Mało osób wie o niej , prawie zawsze trzyma się w cieniu . Nie jest raczej nieśmiała ale po prostu bywa samotniczką . Jeśli jednak ją spotkasz masz do wyboru dwie rzeczy albo uciekać albo zostać i być zdanym na nią . Nikt nie wie nigdy co zrobi , trudno się dziwić wędrowała od szczenięcia po górach i lasach , sama bez nikogo przy duszy . Jednak w głębi jej twardego serca nadal jest bezbronnym szczeniakiem i najmilszą,najbardziej pomocną osobą na świecie . Jest urodzoną wojowniczką jednak nigdy nie atakuję swojego stada i najbliższych .Jest także szalenie odważna , nikt nie umie być tak śmiałym jak ona. Ciągle pamięta swoich właścicieli i ich śmierć w wypadku samochodowym . Ciągle nosi od nich obrożę.
UMIEJĘTNOŚCI: Jest bardzo szybka i zwinna , a oprócz tego wyjątkowo sprytna . Może szybko kogoś wywieść w pole . Pamięta jeszcze parę podstawowych komend od starych właścicieli jednak nie stosuje już ich.
ZAUROCZENIE: Szuka kogoś kto by ją pokochał.
EX: Brak
SZCZENIĘTA: Nie ma i na razie nie chce mieć . Nie chce by którekolwiek podzieliło jej los.
RODZINA: Pochodziła z małej hodowli rasowych psów północnych. Jednak szybko ją opuściła trafiając do domu swoich śp . właścicieli , którzy oprócz niej mieli jeszcze jednego psa Lucky'ego . Emily traktowała go jak brata, choć nie był z nią spokrewniony.
HISTORIA : Kiedyś miałam dom , rodzinę i ciepły kąt w którym spałam i bawiłam się z moim przybranym bratem Lucky'm, były to moje szczęśliwe czasy szczenięce , czasy mojej sławy , gdy jeździłam na wystawy i międzynarodowe konkursy sportowe. Niestety , żadne szczęście nie trwa długo i kiedy miałam wspiąć się na najwyższy szczyt a mianowicie wygrać w finale światowych zawodów sportowych psów na drugim końcu świata , zdarzyło się dla mnie najbardziej traumatyczne wydarzenie na świecie . Trudno mi o nim opowiadać, nawet dziś po tylu latach .Podczas wyjazdu z lotniska musieliśmy przesiąść się w mały bus , który miał nas zawieźć do areny . Od rana byłam tak zniecierpliwiona i nie mogłam doczekać się tych zawodów , Lucky cały czas mnie wspierał i trzymał moją łapę mówiąc :
- Wszystko będzie dobrze Emi .
Ale jego słowa wcale nie pokryły się z prawdą . Kiedy wiechaliśmy na szczyty gór , bus przechylił się i spadliśmy w rów , wyskoczyłam z niego , jak ostatni tchórz . Nie pomogłam swojej rodzinie ! Jak mogłam ?! Kim ja jestem ?! Ciągle nurtują mnie te pytania i im bardziej próbuję zapomnieć tym bardziej do mnie przychodzą. Siedziałam na skraju przepaści trzy dni i wyłam za nimi w nadziei , że przyjdą nim odnalazła mnie Rona . Od tamtego czasu należę tutaj i jestem na swój sposób szczęśliwa. Jedyną pociechą dla mnie jest to , że udaję dumną i niezwyciężoną , ta , że niektórzy boją się do mnie podejść , ale ja jestem tak naprawdę bardzo miękka i kiedy nikt nie patrzy podchodzę czasem pod rów i wyję do księżyca o moich smutkach i cierpieniach.
szczegółowe informacje:
  • rasa: Akita inu
  • cieczka: 1-4&20-24
  • kolor oczu: Brązowy
  • budowa ciała : Emily jest wysoką i dobrej budowy suczką. Ma masywne łapy co czyni ją silną. Mimo swojej postury nie jest za ciężka , ponieważ efektem który czyni ją grubszą jest puchata sierść. Dzięki niej w nawet najcięższe zimy suka może wyjść cało bez szwanku tzn. nawet najmniejszego przeziębienia.
  • kolor sierści: Klasyczne tzn. rudo-białe.
  • głos: Smile- Avril Lavigne 
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: zuzia18 | WilczycaEmi@interia.pl

IMIĘ: Alaska
PSEUDONIM: ---
DATA URODZENIA: 7 stycznia
WIEK: 2,5 roku
PŁEĆ: Suka
STANOWISKO: Tropiciel
CHARAKTER: Alaska jest miłą, zawsze uśmiechniętą suczką. Gorąco wierzy, że w każdym, choćby w najgorszym opryszku jest choć iskra dobroci. Patrzy na świat przez "różowe okulary", jest optymistką. Uważa, że nadzieja umiera ostatnia. Broni słabszych od siebie w ramach swoich możliwości. Nie znosi kłamców, sama tym samym jest szczera. Za bliskimi rzuci się w ogień, dosłownie. Broni swoich racji, zawsze ma własne zdanie. Zastanowi się, zanim coś powie. Jest ufna, czasami nawet trochę naiwna. Stara się nie ranić innych. Zarówno słownie jak i fizycznie. Miłość od pierwszego wejrzenia jest jej znana. Przez to, często płacze po nocach, gdyż jakiś pies ją zostawił. Wylewna i przyjacielska, zawsze pomocna. Lubi dużo mówić, jednak jest też dobrym słuchaczem. Ma niewyczerpane pokłady energii, które nie jednego zdumiewają. Lojalna i wierna wobec partnera i przyjaciół. Czuła i opiekuńcza, kocha szczeniaki.
UMIEJĘTNOŚCI: Alaska jest na prawdę zwinną, szybką i wytrzymałą suką. Jak na swój wiek jest też silna, gdyż bycie psem zaprzęgowym wymaga właśnie tych cech. Zna wiele komend:
- siad
- łapa
- leżeć
-waruj
-czołgaj się
-do budy
- noga
- uprząż (Alaska przychodziła ze swoją uprzężą/ smyczą do właściciela)
- przynieś (przynosiła wskazane przez człowieka rzeczy)
- głos
- cicho (nie szczekała)
- go ( zaczynała biec w zaprzęgu)
- gee ( przy skręcaniu w prawo)
-haw (gdy skręcała w lewo)
-whoa (gdy stawała)
- ho (szybciej)
- hooo ( wolniej)
- pozycja (stawała na swojej pozycji w zaprzęgu)
ZAUROCZENIE: Brak
EX: ---
SZCZENIĘTA: ---
RODZINA:
  • Ojciec - Rudy
  • Matka - Gāru
  • Siostry - Nora, Bianca i Blaise.
  • Starsza siostra - Noise.
  • Bracia - Balto i Jake.
  • Starsi bracia - Steel i Light.
HISTORIA: Alaska urodziła się w Norwegii. Razem z nią przyszło na świat jeszcze 5 szczeniąt: Nora, Blaise, Balto, Bianca i Jake. Rodzeństwo hodowane było po to, aby brać udział w wyścigach psich zaprzęgów. Ich właściciel dobrze je karmił, cierpliwie uczył. Było im jak w raju. Jako 8 miesięczne szczeniaki po raz pierwszy wystartowały w wyścigu. Lead'em była Noise ( starsza siostra). Sfing'iem - Light. Team'em całe rodzeństwo, łącznie z Alaską. Zaprzęg zamykał Steel. Najsilniejszy i najstarszy pies, zajmujący pozycję Wheel'a. Wygrali. Ich właściciel wręcz oszalał ze szczęścia, bo ostatnio zdobywał tylko wstyd. I tak zaczęła się wędrówka młodych psiaków. Coraz częściej wyścigi, przejażdżki itp. I pewnego feralnego dnia, gdy cudowny zaprzęg znalazł się w Finlandii, rozpętała się burza śnieżna. Wszyscy inni zjechali z trasy, żeby przeczekać złą pogodę, tylko właściciel Alaski jechał dalej. Chęć wygranej zupełnie go zaślepiła - nikt w takich warunkach nie zdecydowałby się biec. Śnieżyca całkowicie zasłoniła widok. Psy zwolniły. Przez przypadek wpadły do wąwozu. Sanie roztrzaskały się. Powożący umarł. Wheel też, gdyż ostatnie kawałki drewna i metalu przygniotły go. Szczęście nie dopisało też Blaise i Biance. Jake został ciężko rany. Roztrzęsione psy nie wiedziały co robić. Z trudem wspięły się na górę, jednak ranny Jake'a nie dał rady tego dokonać. 5 husky'ch rozdzieliło się na dwie grupy. Jedna poszła na wschód, a druga na zachód. W drugiej, była Alaska. Jej nie udało się dotrzeć do domu. Może reszcie dopisało więcej szczęścia. Alaska wędrowała po świecie, aż w końcu doszła do Danii. Potem przeszła przez granicę i znalazła się w Polsce. Tam znalazła Geliebte Verloren i postanowiła tam zostać.
szczegółowe informacje:
  • rasa: Husky syberyjski.
  • cieczka: 5-9&25-29
  • kolor oczu: Alaska cierpi na heterochomię - jedno z jej oczu brązowozłote a drugie błękitne.
  • budowa ciała: Alaska ma długie, mocne łapy. Wygląda na grubszą niż jest w rzeczywistości z powodu mięśni i gęstej, puchowej sierści. Jej sylwetka jest całkiem szczupła, z pewnością nie ociężała.
  • kolor sierści: Alaska posiada umaszczenie typowe dla husky'ch -
  • biało - szara, gdzieniegdzie z odcieniami czerni, brązu i rudości.
  • głos: Demi Lovato - Let it go
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: ranczo2003

IMIĘ: Minka
DATA URODZENIA: 13 grudnia
WIEK: 2 lata
PŁEĆ: Suczka
STANOWISKO: Zielarka
CHARAKTER: Minka? Jest uosobieniem całkiem wolnego ducha. Stara się myśleć optymistycznie, ale są takie sytuacje, gdy się po prostu nie da. Ułożona i zazwyczaj miła, lecz nigdy nikomu nie ulega. Urocza, lubi dżentelmenów . Iskrzy od niej szczęściem do przesady. Można powiedzieć, że lekko stuknięta. (Pozytywnie, jak najbardziej!) Miewa swoje humorki. Jest kapryśna. Skromna, lecz zna swoją wartość. Uprzejma, odnosi się z szacunkiem do innych. Oczywiście tego szacunku oczekuje od nich. Ignoruje istoty, które ją irytują. Całkowicie nieprzewidywalna, ale można na nią liczyć.
UMIEJĘTNOŚCI: Bardzo szybko biega, umie wspinać się na drzewa. Wysportowana, zwinna i sprytna.
ZAUROCZENIE: Brak?
SZCZENIĘTA: Brak?
RODZINA: Brak?
HISTORIA: Może zacznijmy od jej dość niespotykanego imienia. Minka urodziła się w grudniu, a grudzień, jak wiadomo, to miesiąc, który kojarzy nam się ze Świętami Bożego Narodzenia. Została podarowana pod choinkę swojej właścicielce. Gdy była mała, zawsze wyglądała jakby się uśmiechała. I stąd otrzymała imię.
Gdy trochę podrosła, w domu wybuchł pożar. Minka uciekła i zabłądziła. Po wędrówce trafiła tutaj.
szczegółowe informacje:
  • rasa: Ma w sobie tyle różnych ras, że stanowczo można ją uznać za mieszańca.
  • cieczka: 1-5&20-24
  • kolor oczu: Brązowe.
  • budowa ciała: Szczupła, niezbyt silna, ale majestatyczna.
  • kolor sierści: Śnieżnobiała. 
  • głos: ---
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: chomik11nobl

IMIĘ: Lyra (czyt.: Lajra)
PSEUDONIM: Liri
DATA URODZENIA: 17 listopada
WIEK: 2,5 lat
PŁEĆ: Suczka
STANOWISKO: Aktorka
CHARAKTER: Lyra to wyjątkowo spokojna osoba z ciekawą osobowością. Nie denerwuje się z byle powodu. Właściwie to nikt nigdy nie widział jej zdenerwowanej. Ewentualnie może być przestraszona. Jej jedyna złość, to złość, którą musi zagrać na scenie. Od zawsze idealnie udawała uczucia. Dlatego stanowisko aktorki najbardziej jej odpowiada. Liri jest bardzo delikatna i wrażliwa. Łatwo ją urazić, zasmucić, rozweselić czy przestraszyć. Zawsze troszczy się o najbliższych i ma na względzie ich dobro. Nie lubi gdy ktoś się nad kimś znęca, a wie jak straszne jest to uczucie. Każdy jest dla niej wyjątkowy i w każdym widzi przyjaciela. Nie lubi osądzać ludzi czy psów, czy innych zwierząt pochopnie. Woli najpierw kogoś poznać, a dopiero potem się o sim w jakikolwiek sposób wyrażać.
UMIEJĘTNOŚCI: Lyra jest przede wszystkim niezwykle zwinna, gibka i szybka. Najwyraźniej odziedziczyła to po rodzicach. Potrafi bezszelestnie skradać się lub biegać uderzając łapkami tak cicho, jak puma. Opanowane komendy:
-leżeć,
-turlaj się,
-daj głos'
-do nogi,
-przynieś.
W dalekiej przeszłości była również psem pasterskim.
ZAUROCZENIE: Lyra czeka aż znajdzie kogoś odpowiedniego, kto będzie ją kochał z całego serca.
EX: Dawniej jej partnerem, był jej obecny przyjaciel Will.
SZCZENIĘTA: Uważa, że jeszcze nie jest gotowa, więc nie ma.
RODZINA:
  • Matka : Luna [*]
  • Ojciec : Riko
  • Dwie siostry : Ala [*] i Nina [*]
  • Brat : Dolar
HISTORIA: Lyra wraz z rodzeństwem urodziła się na farmie u właściciela jej rodziców. Jako szczeniak niezwykle rozrabiała, a swoimi wygłupami zawsze rozśmieszała rodziców. Kiedy miała dwa miesiące, niestety jej dwie siostry bliźniaczki, Ala i Nina umarły na chorobę, której Lyra nazwy nie zapamiętała. Wie tylko, że uratować je mogła tylko operacja, której tak małe szczeniaki by nie przeżyły. Po śmierci jej sióstr, została tylko ze starszym bratem. Urodził się rok przed nią, a jego rodzeństwo również nie przeżyło. Lyra uważała go za ideał, który powinna naśladować. I tak też robiła. Kochali się bardzo mocno. Nie kłócili się, a Dolar zawsze chętnie spędzał czas ze swoją młodszą siostrą. Razem z nim pilnowała owiec i krów na farmie. Nauczył ją wszystkiego i pokazał jej wszystko. Kiedy Liri miała rok, ich matka zmarła na zapalenie płuc. Suczka bardzo przeżyła jej śmierć. Przez następne pięć miesięcy była wychowywana przez ojca i tresowana przez właścicieli. Wyrosła na naprawdę dobrą osobę. Mając rok i siedem miesięcy postanowiła udać się w podróż, aby znaleźć dla siebie miejsce. Pożegnała się z rodziną i wyruszyła. Po drodze spotkała swojego obecnego przyjaciela Willa. Razem z nim podróżowała w poszukiwaniu miejsca dla siebie. Po dwóch miesiącach Will i Lyra zostali parą. Ten związek trzymał się przez siedem miesięcy. Potem Lyra zerwała z nim. Jednak zostali najlepszymi przyjaciółmi. Zamieszkali w dość dużym mieście. Lyra tam była jednym z głównych zainteresowań psów. I to większych i starszych psów. I miałaby już pewnie tuzin dzieci gdyby nie Will, który zawsze stawał w jej obronie. Po jakimś czasie przyjaciele przenieśli się z miasta w inne miejsce. Znaleźli tę sforę i zostali w niej już na stałe.
szczegółowe informacje:
rasa: Liri jest mieszanką Siberian Husky (po matce) oraz Border Collie red merle (po ojcu, z czego odziedziczyła więcej wyglądu).
  • cieczka: 5-9&25-29
  • kolor oczu: Lyra ma heterochromię, albowiem jej lewe oko przybrało kolor delikatnego błękitu z małą brązową plamką, natomiast prawe ma kolor złoto-zielony.
  • budowa ciała: Ta sunia jest bardzo zwinna, do czego zdecydowanie potrzebna jest lekka budowa ciała. Charakteryzuje ją wyjątkowo szczupła a zarazem mocna silna sylwetka. Ma średniej długości nogi dzięki czemu może dość szybko biegać. Sterczące uszy, długi pyszczek oraz długi puchaty ogon to rzeczy, które definitywnie dodają Lyrze uroku. Ma dość długą sierść.
  • kolor sierści: Liri jest koloru jasnobrązowego minimalnie zmieszanego z piaskowym. Na pyszczku ma białą strzałkę sięgającą do czoła, a na przednich łapach białe skarpetki do przedramienia.
  • głos: Ellie Goulding - Burn
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: dragon245

IMIĘ: Czila
PSEUDONIM: Czil, kiedyś gdy była mała inne psy mówiły ma nią "Kędziorek". Nienawidzi tego.
DATA URODZENIA: 19 września
WIEK: 4 lata
PŁEĆ: Suka
STANOWISKO: Atakująca
CHARAKTER: Jest zabawną i pewną siebie psiną. Ma wielkie poczucie humoru i własnej wartości, rzadko kiedy na jej pysku widnieje smutna mina. Ale to tylko gdy kogoś bliżej pozna. Ma waleczne serce, tak samo jak duszę. Lubi towarzystwo, jeśli kogoś pokocha to z całego serca. Na początku nieufna. Jest zaciekła, i rzadko odpuszcza. Przyzwyczaiła się do złośliwych uwag, i już jej to ni erani.
UMIEJĘTNOŚCI: Jest silna. Szybko biega, jej główna taktyka walki - przewrócić przeciwnika za wszelką cenę i nie dać się mu podnieść. Woli działać w grupie.
ZAUROCZENIE: Szuka
EX: -
SZCZENIĘTA: Chce mieć
RODZINA: 
  • Mama - Lou
  • Tata - Treg
HISTORIA: Czila urodziła się na jednej z licznych Polskich ulic. Jej rodzice uciekli od właściciela przez złe traktowanie, oraz w obawie przed skrzywdzeniem ich szczeniąt. Z trójki ich dzieci uratowała się tylko ona. Reszta razem z matką spłonęła w budynku. Wychowywała się z ojcem. Słuchała jego opowieści o przodkach i sama zapragnęła zapolować na lwa. Dołączyli do sfory. Gdy miała dwa lata odbył się rytuał który miał ją wprowadzić w dorosłe życie. Zapolowanie. Większość poszła na prościznę i złapała królika. Jednak ona chciała przeżyć przygodę. Poczuć adrenalinę jaką czuli przodkowie. No i ją poczuła. Zabijając niedźwiedzie i łamiąc żebra. Siłę udowodniła też gdy zaciągnęła zwierzę przed Alfę. Kosztowało ją to na szczęście tylko stracenie przytomności i wizyta u weterynarza. Niestety musiała też od niego uciec. Została mianowana Betą, ale zdecydowanie wolała odejść, aby szukać więcej przygód. W końcu dotarła tu.
szczegółowe informacje:
  • rasa: Rhodesian Ridgeback (Afrykański pies na lwy)
  • cieczka: 3-7&15-19
  • kolor oczu: Brązowe
  • budowa ciała: Dobrze umięśni
  • ona, czego nie widać. Pysk średniej wielkości. Uszy oklapnięte. Szyja krótka. Chuda. Ogon długi. Ma około 25 kg. Może trochę więcej.
  • kolor sierści: Rudy. Ciemne uszy, okolice nosa i oczu tak samo. Białe znaczenie na piersi. Krótka. Na grzbiecie ma sierść która rośnie w inną stronę.
  • głos: Lorde - Royals
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: Kaminaki

IMIĘ: Victoria
PSEUDONIM: Vika
DATA URODZENIA: 4 stycznia
WIEK: 3 lata
PŁEĆ: Suka
STANOWISKO: Nauczycielka taktyki
CHARAKTER: Victoria ma to do siebie, że raz jest miła a raz wredna. Lubi towarzystwo innych psów, ale gdy ma zły dzień lepiej trzymać się od niej z daleka. Gdy się wkurzy nie ma z nią żartów. Jest także bardzo energiczną i wesołą sunią. Czasami Victoria gdy jest przygnębiona lub smutna, ukrywa to przed innymi. Ma dużo sekretów, których nie chce nikomu wyjawiać. Zwykle dusi wszystkie emocje w sobie. Jej słaba stroną są szczeniaki. Gdy tylko zobaczy szczeniaczka, który goni swój ogonek radośnie szczekając nie może powstrzymać się od śmiechu i bawi się razem z nim. Victoria to bardzo marzycielska sunia. Cały czas tylko trzyma głowę w chmurach i rozmyśla o różnych nieważnych i bezsensownych rzeczach.
UMIEJĘTNOŚCI: Victoria to bardzo zwinna i szybka suczka. Gdy miała właściciela nauczyła się kilku prostych komend. Siad, leżeć, turlaj się, zdechł pies i podaj łapę. Vika uwielbia sport. Startowała w wielu zawodach. Konkursie agility, skoku w dal, pływaniu i wielu innych a w dodatku w każdej z nich Viktorii szło doskonale, a najlepiej w konkursie agility.
ZAUROCZENIE: Szuka, ale nie wie czy znajdzie...
EX: -
SZCZENIĘTA: -
RODZINA:
  • Iris- matka
  • Kier- tata
HISTORIA: Victoria urodziła się w hodowli psów na wsi. Jej mama, Iris była suczką rasy Golden retriever, a jej tata, Kier był owczarkiem australijskim. Wynikła z tego mieszanka tych dwóch raz czyli australian shepherd golden retriever mix. Właścicielowi psów nie spodobała się ta mieszanka i postanowił ją wyrzucić. Mama zdążyła się z nią pożegnać i nadać jej imię. Victoria. Takie o to nadała jej imię. Kilka minut później właściciel wrócił z kartonem wypakowanym kocami. Włożył do sierotka nic nie świadomą Victorie i ruszył w stronę auta. Na tylnym siedzeniu położył karton z zdezorientowaną sunią, a sam usiadł za kierownicą i ruszył. Jechali jakieś pół godziny gdy w końcu zatrzymali sie w mieście. Mężczyzna wysiadł z samochodu i wziął karton z tylnego siedzenia. Położył pudło przy koszu na śmieci, wrócił się do auta i odjechał zostawiając Victorie samą. Zrozpaczona nie wiedziała co się dzieje. Chciała wrócić do mamy, do domu. Siedziała tak sama do wieczora aż w końcu zmęczona zasnęła. Nad ranem gdy Victoria już się obudziła poczuła zapach, podobny do zapachu swojego pana. Była to pani, Dominika, która bardzo kochała zwierzaki. Wzieła ją do swojego domu i nakarmiła mlekiem. Victoria czuła sie tam bardzo dobrze. Jak w domu. Gdy sunia miała juz 2 lata i doskonale sobie we wszystkim radziła pani Dominika postanowiła wypuścić ją na wolność. Nie chciała trzymać jej cały czas w domu. Dla niej pies był żywym stworzeniem, które potrzebuje wolności. Dlatego też pani Dominika zabrała ją z domu, pożegnała się z nią i pozwoliła suczce odejść. Victoria tęskniła za panią ale rozumiała że nie może wrócić. Chodząc po mieście natrafiła na tunel. Weszła do niego i szła. Tunel wydawał sie nie mieć końca aż w końcu tunel się skończył i Victoria trafiła do pięknego miejsca. Okazało sie, że te piękne tereny należą do sfory. Postanowiła dołaczyć i od teraz należy do sfory.
szczegółowe informacje:
  • rasa: Australian Shepherd x Golden Retriever (mieszaniec owczarka australijskiego i golden retrievera)
  • cieczka: 1-5&20-25
  • kolor oczu: Ma oczy czarne jak dwa małe węgielki.
  • budowa ciała: Victoria to szczupła i wysportowana sunia. Jej nogi nie są ani krótkie ani długie. Są w sam raz. Ma także ładnie wyczesaną, miękką sierść i puszysty ogon.
  • kolor sierści: Blady blond.
  • głos: Maria Mena-I Always Liked That
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: ewela100


IMIĘ: Feawen
PSEUDONIM: Raczej pełnym imieniem.
DATA URODZENIA: 19 grudnia
WIEK: 2 lata 5 miesięcy
PŁEĆ: Suka
STANOWISKO: Zielarz
CHARAKTER: Nie potrafiąca, a nawet nie lubiąca ukazywania swych emocji. Z pozoru chłodna, zdystansowana, cicha. Ceni sobie milczenie, tego została nauczona, więcej zrozumie przez gesty, niźli przez słowa, których pokrętność mąci w głowie. Aczkolwiek, jest dobrą słuchaczką. Wysłucha wszystkiego, co masz do powiedzenia. Pozwala innym wybierać za siebie. Czuje się niższa, słabsza. Aby uniknąć konfliktu, robi to, co ktoś chce. Kieruje się zasadą posłuszeństwa. Postawa uległa zrodziła się z obawy przed innymi, chciała uniknąć batów, uniknąć konfliktów, a to wszystko z braku pewności siebie. A co jej z tego przyszło? Zupełnie coś odwrotnego, niźli utrata szacunku, oraz lekceważenie. Stała się kimś pożądanym, acz w złym kierunku, więc wolała tkwić tam gdzie jest mniejsze zło, niż iść na nieznane wody. Tak uparcie trzymała się tego, co jej dał los. Więc to zaleta, upór, a wada brak pewności siebie. Niemniej jednak, czuje się pokrzywdzona, wykorzystana. To uczucie nigdy jej nie opuści, będzie się w niej wzniecało, lub gasiło, lecz nie całkowicie. Jest osobą słabą, skłonną do poświęceń, posłuszną, usłużną, pokorną, jest wrakiem, ma zniszczoną psychikę, jest jak maszyna, wykonuje polecenia machinalnie, jest na każde skinienie, wierna, nie potrafi się postawić, nie walczy o swoje. Poniewierana przez całe życie, więc taki charakter jej się wyrobił.
UMIEJĘTNOŚCI: Suka niczym nie wyróżnia się na tle pozostałych specyficzności. Napomnieć należy jednak, że nie jest nader silna. Boi się burz, zbiorników wodnych, pająków. Ma lęk wysokości. To chuchro jest jednak ponadprzeciętną szybkie oraz zwinne.
ZAUROCZENIE: Idź popatrzeć na róże. Pojmiesz, że twoja Róża jest jedyna na świecie.
EX: -
SZCZENIĘTA: -
RODZINA: Aiwilianne (m.) & Birvue (o.)
HISTORIA: Bardzo prosta, naprawdę. Otóż narodziła się, pozwiedzała świat i ostatecznie postanowiła na dłużej osiąść tutaj.
A jak było w rzeczywistości? Na pewno mniej malowniczo niż przedstawił to wcześniejszy opis. Na świat przyszła jako trzecia z miotu i jako jedyna nadal trzymał się przy życiu. Warunki pogodowe naprawdę nie sprzyjały przeżywalności psów, a fakt, że była to zima, jeszcze bardziej pogarszał całą sytuację. Matka naprawdę chciała, żeby chociaż jeden z jej potomków przeżył, dlatego niemal od razu zaniosła go w głąb jaskini. Okryła małą, puchatą kulkę swoim ciałem, chcąc zapewnić jej dostateczną ilość ciepła. Zasnęła.
Zima przeminęła, a szczenię przeżyło. Wtedy też ujawniła się jego ciekawość świata. Młoda pchała nos w każdy, nawet najmniejszy zakamarek. W końcu jednak jej matka ostatecznie opuściła ten świat, a jej potomek ruszył w nigdy niekończącą się wędrówkę.
szczegółowe informacje:
  • rasa: Lapland reindeer dog
  • cieczka: 1-5&20-24, ma problemy z płodnością
  • kolor oczu: Oczy, wiecznie pozbawione wyrazu i chłodne, mają zwyczajny, brązowy odcień. Wydają się być nieco matowe i nie poznasz w nich ni skrawka emocji.
  • budowa ciała: Ot i zwykła przedstawicielka swojej rasy. Jej uszy są stojące, wysoko osadzone. Łapy długie, chude, lecz dobrze umięśnione. Atletyczna sylwetka, może nieco wychudzona, ale jest to dobrze ukryte pod warstwą wełnistego podszerstka. Suka wydaje się być nieco wyższa wzrostem od reszty przedstawicieli tego samego gatunku. Jej pysk jest smukły, wyposażony w zestaw ostrych jak brzytwa kłów. Pazury u łap są ostre, lecz jest to tylko i wyłącznie zasługa wieloletnich, długodystansowych przebieżek, jakich się dopuszczała. Pachnie różanecznikami.
  • kolor sierści: Wypłowiała czarna podpalana
  • głos: La Luna - Belinda Carlisle
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: Cernunnos

IMIĘ: Saversan
PSEUDONIM: Brak, staraj się do niej zwracać pełnym imieniem. Do szczęścia nie potrzeba jej słodziutkich ksywek, przezwisk, czy innego typu zbędnych różności. Lepiej zaakceptuj jej prośbę.
DATA URODZENIA: 1 września, historyczna data upamiętniająca wybuch II Wojny Światowej. Idealny czas na narodziny kogoś takiego jak Saversan.
WIEK: Dwa lata
PŁEĆ: Suka
STANOWISKO: Medyczka
CHARAKTER: W cieniu innych przemyka się ów postać owiana gęstą mgłą tajemnicy. Nie próbuj nawiązać z nią kontaktu, przechodzi obok ciebie, nie zwracając na ciebie uwagi. Ignoruje cię. Zaczynasz rozmowę? Zbywa cię paroma zdaniami, lakonicznymi wypowiedziami przesączonymi stoickim spokojem i opanowaniem. Oczy mówią co innego. Obserwuje cię w milczeniu, zdaje się, że zdobyła nad tobą kontrolę, jej wzrok rejestruje każdy twój ruch, nawet ten najmniejszy. Dostrzeże słabość z paru kilometrów, strach wywęszy zewsząd. Odświętnie kąciki jej ust wykrzywi złośliwy bądź ironiczny uśmieszek. Zapędzony w kozi róg zaczynasz jej ubliżać, obrażasz ją, rzucasz jej wyzwiskami w twarz. To nic, przywykła do tego. Nie robi to na niej żadnego wrażenia, ma cię głęboko w poważaniu. Oczekujesz od niej szacunku? Chyba sobie kpisz, na coś takiego trzeba sobie solidnie zapracować. Czy jesteś alfą, czy alfonsem, miej się na baczności.
Posuwasz się do pustych gróźb? Chcesz zwrócić na siebie jej uwagę? Ostatecznie rzucasz jej wyzwanie. Brawo. Udało ci się. Błyszczące ślepia spoczęły na tobie. Wolnym krokiem zmierza by odebrać ci resztki godności, zmieszać cię z błotem i pokazać gdzie twoje miejsce. Nie masz odwrotu, sam skazałeś się na taki los. Teraz stań do walki, udowodnij, że jesteś godzien jej szacunku. Zgadza się coś dla ciebie zrobić, bądź pewien, że zrobi to perfekcyjnie. Tak, jej słowa mają wartość i moc. Słuchaj uważnie szeptu, niech pojedyncze wyrazy zapadną w twoim umyśle. Zapamiętaj ton i melodyjność głosu, to może się już nie powtórzyć. Owiana grozą, ciągnąca za sobą same nieszczęścia, zdolna do wszystkiego. Prócz poświęcenia. Czego znowu od niej oczekujesz? Lojalności? Oddania? Wierności? Wybacz, pomyliłeś adres. Zmykaj, póki ci życie miłe. Krzyżyk na drogę. Ulotna niczym chwila, nieuchwytna, pochłonięta we własnych myślach. Zapatrzona w siebie, wsłuchana we własne oddechy, w bicie serca, w szum krwi. Próbujesz ją rozgryźć? Chcesz zgłębiać sztukę jaką jest Saversan? Musisz mieć nie po kolei w głowie, oszalałeś, a sam zmierzasz ku nieuchronnej destrukcji. Im więcej będziesz naciskać, tym ona więcej zabierze z całego ciebie. Nie licz na litość, na specjalne względy na Bóg sam jeden wie co jeszcze.
UMIEJĘTNOŚCI: Wątła budowa, ukazująca rozpacz i nędze zdaje się być pozbawiona wszelkich zdolności fizycznych. Zepsuta replika samego organizmu, otóż nie. Znów się pomyliłeś. Suka, choć niezbyt silna nadrabia to swoją nadzwyczajną zwinnością. Ucieka szybciej aniżeli większość chartów, skoczna. Z wytrzymałością gorzej, ale co począć, od takiego chuchra nie można oczekiwać zbyt wiele. Nie to co od tych wszystkich weteranów wojskowych, kanapowców i idealnie zbudowanych psów z nadludzkimi zdolnościami. Niestety, ona nie wyróżnia się spośród tłumu. Los nie obdarował jej nawet laserem w oczach, a szkoda, może wówczas byłaby godna nazwać się prawdziwym psem.
ZAUROCZENIE: Gorąca czekolada. Dla nadgorliwych.
EX: Brak.
SZCZENIĘTA: Nie żyją...
RODZINA: ---
HISTORIA: Historia, mogłoby się wydawać zazwyczaj zaczyna się szczęśliwie. Narodziny. Przecież to cud, dar od samego Boga, garstka nowego życia tchnięta w drobne ciałka. Błąd. Samo przyjście na świat było porażką, urodzona pod sam koniec, najsłabsza. Odrzucona przez własną matkę, ojca nigdy nie poznała. Życie więc, ten wątpliwy dar, zawdzięcza ludziom. Tym pozbawionym skrupułów istotom.
Dorastała, nie można powiedzieć, że szczęśliwie. Bida i głodzona, czasem przez parę dni nie dostawała wody. Trzeba wiedzieć, że żyła z drugim psem, podobnie 'uratowanym'. Chuderlawym dobermanem, niepoprawnym optymistą, do którego żywiła szczerą nienawiść. Naturalnie, wcale się z tym nie ukrywała. Przyszedł taki dzień, kiedy sprzedano ją do pseudo hodowli. Za młoda mówili poprzedni właściciele, co jednak znaczyło to dla człowieka desperacko potrzebującego pieniędzy? Nic. Zostawił ją na ten cały tydzień, ciemny i zimny. Zamkniętą w szarym pokoju z jednym oknem. Ze snu, pierwszego już dnia, wyrwało ją skrzypienie drzwi. Do środka wparował pies. Dwa razy większy niż ona sama, z kwaśnym uśmiechem na pysku. Nie powstrzymały go prośby, ani nawet błagania. Zrobił to. Ba, robił to kiedy chciał przez tydzień. Od śmierci dzielił ją jeden włos, wyczerpanie, głód, wszystko dawało się we znaki.
Tak bardzo się bała, to do czego zmierzali ludzie udało się. Zaszła w ciążę, jej szczenięta miały przyjść na świat. Ona tego nie chciała, wolała oszczędzić im bólu, strachu i paniki. Wdała się w bójkę, tracąc przy tym szczenięta. Ulżyło jej, acz już na zawsze miała mieć krew na łapach. Krew własnych szczeniąt. Głośno płakała, to był ostatni raz kiedy z jej oczu uroniła się łza. Cenna, kryształowa można by rzec.
Kolejne miesiące przyniosły następne starania. Znów znalazła się w tym samym pokoju, wiedziała co ją czeka. Nienawidziła za to psa, ludzi i samej siebie. Czuła do siebie odrazę. Każdy siniak, rozcięcie i wyrwana kępka włosów przypominały jej o godzinach cierpienia. Tym jednak razem nie błagała o litość, poddała się marząc o upragnionej śmierci. Bynajmniej nie mogła zajść w ciążę. Ten fakt wywołał u hodowcy napad prawdziwej furii. Z zamiarem uśmiercenia suki chwycił kij. Nie trzeba opisywać co działo się potem.
Jak przeżyła zapytacie. Chyba nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie, ukrywa to, skrywa w głębi duszy.
Nie mniej, odnalazła Geliebte Verloren, postanowiła tu zostać, przynajmniej najbliższy rok. Co postanowi później? To przyniesie sam czas.
szczegółowe informacje:
  • rasa: Owczarek szwajcarski
  • cieczka: 1-5&20-24, tak bynajmniej było. Czy wciąż jest płodna?
  • kolor oczu: Bursztynowy
  • budowa ciała: Wszystko co posiada powinno odstraszać. Lekka głowa obdarzona szerokim czołem. Atletyczna szyja, sucha, wysoko osadzona, zazwyczaj zwieszona ku dołowi. Słaby, długi, acz szeroki tułów o dobrze wysklepionych żebrach schowanych pod gęstą sierścią suki. Niski kłąb, trudno go dostrzec, brak umięśnienia. Smukła linia grzbietu, po wnikliwszej obserwacji można dostrzec kręgi wystające tu i ówdzie. Ogólna sylwetka raczej zwarta, nie odznaczająca się niczym specjalnym. Poruszając się lekkim krokiem, powłóczy nogami, brak jej elegancji czy wdzięku.
  • kolor sierści: Śnieżnobiała.
  • głos: I We Might Be Dead By Tomorrow by SoKo
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: morphine

IMIĘ: Amanda
PSEUDONIM: Woli gdy zwraca się do niej pełnym imieniem.
DATA URODZENIA: 20 stycznia
WIEK: 3 lata
PŁEĆ: Suka
STANOWISKO: Szpieg
CHARAKTER: Amanda to suczka sprytna jak lis. Zawsze umie znaleźć sobie kryjówke. Nie lubi zbyt dużego towarzystwa, ale zawsze jest uprzejma w stosunku do innych psów. Gdy jest w złym nastroju często nie potrafi nad sobą zapanowac i w takie właśnie dni trzyma się z daleka od innych psów. Lubi uczyć sie nowych rzeczy i szybko wpaja sobie wszystko do mózgu. Zawsze stara się pomóc innym w potrzebie. Zazwyczaj jest miła i sympatyczna. Stara sie wywrzeć na innych dobre pierwsze wrażenie. Nie dba za bardzo o swój wygląd. Mimo,że jest dorosła zachowuje sie jak szczeniak. Uwielbia zabawe. Stara sie zachować powage ale za bardzo jej to nie wychodzi.
UMIEJĘTNOŚCI: Jest zwinna i bardzo szybka. Jest słaba w skokach, za to dobrze pływa. Potrafi wdrapać sie na drzewo lub przejść przez płot. Nie zna żadnych komend ponieważ nigdy nie żyła z człowiekiem.
ZAUROCZENIE: ---
EX: ---
SZCZENIĘTA: ---
RODZINA:
  • Cryla [*]: Najlepsza mama na świecie. Opiekowała się Amandą i jej rodzeństwem. W trudych chwilach zawsze wspierała swoje dzieci.
  • Reks [*]: Bardzo wymagający a zarazem troskliwy ojciec. Opiekował się swoimi szczeniakami i chciał, żeby wyrosły na mądre i rozsądne psy.
  • Dylan: Starszy brat Amandy, który zawsze się z nią bawił i rozmawiał. Był niezastąpiony.
  • Sara: Starsza siostra suczki. To ona uczyła ją różnych rzeczy i poświęcała dla niej najwięcej czasu. Była wspaniałą siostrą.
HISTORIA: Amanda urodziła się na ulicy. Na węgrzech. Miała kochającą rodzine. Mama Amandy, Cryla zawsze przynosiła im jedzenie. Sara siostra suni, uczyła ją różnych rzeczy, natomiast jej brat, był jej towaryszem zabaw. Suczce żyło się bardzo dobrze do czasu aż pewnego dnia widziała wraz z rodzeństwem na własne oczy śmierć matki. Potrącił ją samochód gdy przechodziła przez ulice. Rodzeństwo wraz z tatą kilka dni opłakiwało śmierć wspaniałej suczki i matki. Później gdy już wszyscy pogodzili się ze stratą bliskiej osoby ich tata zaczął uczyć Amande różnych rzeczy. Sunia szybko wpoiła sobie nauki ojca i umiała robić wszystko doskonale. Jej ojciec był zadowolony z tego,że ma taką córke, jednak on także kilka miesięcy później zmarł. Nie został potrącony przez auto. Po prostu zachorował i zmarł. Rodzeństwo zdane tylko i wyłącznie na siebie kilka dni nie mogło pogodzić się z śmiercią taty. Dylan i Sara opiekowali się Amandą najlepiej jak mogli, ale nie dawali sobie zbytnio rady. Gdy suczka miała 1 rok i obudziła się rano nie było przy niej ani Sary ani Dylana. Za to obok niej leżała katrtka na, której napisane było:
"Droga Amando,
Postanowiliśmy udać się w świat. Nie martw sie o nas i dbaj o siebie. Masz już 1 rok więc myślimy,że sobie poradzisz. Żyj szczęśliwie i w dostatku.
Sara i Dylan
Amanda była załamana,że rodzeństwo ją zostawiło, jednak wygrzebała ze śmietnika parę rzeczy i zjadła je na śniadanie, a potem odeszła z miejsca, w którym się urodziła. Wędrowała kilka dni gdy spotkała pewną starą suczke. Nauczyła ją ona mówić po polsku (Amanda mieszkała na węgrzech więc nie umiała mówić po polsku). Sunia żyła z Badią, bo tak nazywała się stara suczka 1 rok gdy Badia nieoczekiwanie, zmarła. Suczka długo nie mogła się po tym odsząsnąć aż w końcu ruszyła w dalszą droge. Zwiedziła różne kraje, nauczyła sie kilku nowych języków ale nigdzie nie znalazła swojego upragnionego domu. Spała na trawie, biła się o jedzenie z innymi psami. Jej życie było typowym życiem bezdomnego psa. W końcu pewnego dnia Amanda trafiła na pewne małe miasteczko. Znalazła tam tunel. Przeszła przez niego i jej oczom ukazały się piękne tereny. Spotkała tam suczke Rone,która przyjeła ją do swojej sfory Geliebte Verloren.
szczegółowe informacje:
  • rasa: Mudi
  • cieczka: 3-7&15-17
  • kolor oczu: Amanda ma błękitne oczy
  • budowa ciała: Amanda to szczupła suczka. Ma długie masywne nogi i puszystą, kręconą sierść. Ma także dosyć długi, opadający w dół ogon.
  • kolor sierści: Blue merle
  • głos: ---
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: ewela100

IMIĘ: Mischance
PSEUDONIM: Misty, Missy, okazjonalnie wołają na nią Chance.
DATA URODZENIA: 8 czerwca
WIEK: 4 lata
PŁEĆ: Suka
STANOWISKO: Szpieg
CHARAKTER: Misty jest z pozoru zwykłą suczką, w żaden sposób nie odznaczającą się na tle reszty. Nic z jej wyglądu oraz zachowania nie wskazuje bowiem, by było inaczej. Niestety stwierdzenie, iż jest "zwykła" może okazać się bardzo mylnym stwierdzeniem. Po raz kolejny należy wspomnieć, że nie warto oceniać książki po okładce, ponieważ zawartość może okazać się całkiem mylna. Nim więc zaczniesz wydawać werdykty na temat tego indywidualisty, wpierw lepiej go poznaj. Pysk czworonoga zawsze wykrzywiony jest w delikatnym, dość trudnym do odgadnięcia uśmiechu. Ni to wyraz szczęścia, ni szyderstwa czy złości. Nie zdradza wielu emocji, gesty mówią niewiele więcej. Pokerowa maska, którą zwykła zakładać podczas wszystkich spotkań z obcymi, świetnie kryje to, co ma kryć. Najwięcej da się wyczytać z oczu, lecz w nich wszystko także jest bardzo łagodne, przyćmione, a nawiązanie dłuższego kontaktu wzrokowego wymaga nie lada odwagi. Przez większość czasu tańczą tam iskierki gniewu, głębokiej pogardy wobec świata i innych istot. Stroni od nawiązywania nowych znajomości, panicznie wręcz unika każdej możliwej rozmowy. Samotność wbrew pozorom sprawia jej niemałą przyjemność, nie musi bowiem przejmować się nikim prócz siebie. Nie, nie jest egoistką, a jedynie kimś kto zwykł troszczyć się o własne sprawy, skoro nigdy nikt nie zwrócił na nie większej uwagi. Wobec obcych odnosi się z dystansem oraz wyraźną ostrożnością. Ciągle lustruje swym przenikliwym wzorkiem, zadaje podchwytliwe pytania i gładko odsuwa temat rozmowy od jej prywatnych spraw. Jest bez wątpienia mistrzynią w tej kwestii, i choć niespecjalnie otwiera się do innych, to można pozazdrościć suni umiejętności konwersacji. Nim się zorientujesz wywiedzie cię w pole, zasypie błyskotliwymi ripostami oraz doprowadzi do stanu ciężkiego zamyślenia, by wykorzystać ten moment na swoje eleganckie zniknięcie. Niewielu dorówna tak zwinnemu i ciętemu zarazem językowi, to też z przyjemnością można stwierdzić, iż wręczenie jej za to medalu będzie jak najbardziej uzasadnione.
Nie można przypisać Missy braku kultury. Zasady dobrego wychowania górują u niej na wysokim miejscu, więc, na szczęście, każdy spodziewa się od tego rudzielca braku chamstwa i cynizmu. Bardzo ceni sobie szczerość i uczciwość, sama potrafi wprost oznajmić prawdę niezależnie od "efektów ubocznych". Gardzi oszustami ze wszystkich warstw społecznych, a twoja pozycja i wpływy nie mają żadnego znaczenia, skoro nie prezentujesz sobą tych wartości. To co widzi się, słyszy i czego się doświadcza podczas pierwszych chwil towarzyszenia jej, nie jest do końca tym, co rzeczywiście skrywa się w duchu retrievera. Michance to w rzeczywistości maleńkie pudełeczko, które po pieczołowity zgłębianiu jego zamka udaje nam się otworzyć i ujrzeć zawartość. Gdy ci zaufa, a udowodnienie jej, że nie będzie to decyzja godna pożałowania, wymaga ogromu pracy i wytrwałości, na jaw wychodzą cechy niewidoczne na pierwszy rzut oka. Nagle, ni stąd ni zowąd, staje się wybitną śmieszką, kimś kogo wręcz przepełnia poczucie humoru, a promienny, szczery uśmiech nie znika z pyska. Ogromna troska, czułość i opiekuńczość, jaką przejawia wobec każdego, kto jest drogi jej sercu, czasem niektórych zwyczajnie zadziwia. Któż bowiem spodziewałby się takiej uczuciowości ze strony kogoś, kto najpierw nie przejawia nic w tej kwestii? Wtedy też ujawnia się jej niezwykła wrażliwość - kolejny powód do rozmyślań. Wbrew ogólnemu przekonaniu bardzo łatwo ją zranić, jeszcze trudniej ten uraz zamazać. Nie wytrzeszczajcie patrzałek, tylko uwierzcie, że każdy ma serce. Trzeba tylko umieć je poruszyć. Należy wiedzieć, że ta dość nietypowa postać ma w sobie coś z hazardzistki. Nie odmówi postawienia zakładu czy rzucenia jej wyzwania. Przede wszystkim uwielbia czuć adrenalinę, prócz tego uważa, że sprawdzenie swoich umiejętności raz na jakiś czas nie jest niczym złym, a odrobina dumy i okazania innym swojej wartości nie powinna zaszkodzić. Walczy wyjątkowo wytrwale i aż do samego końca. Jeszcze nigdy nie przyszło jej poddać się, jeśli nie była u kresu swoich sił. Porażek nienawidzi, to też tym bardziej ostudzenie w niej bojowego szału staje się trudniejsze. Wbrew pozorom Misty może okazać się wspaniałą towarzyszką i przyjaciółką, jeśli tylko jej zaufasz oraz nauczysz się okazywać wzajemny szacunek i zrozumienie. Stanie się podporą w smutkach, przybiegnie na każde, nawet najmniejsze zawołanie, pokona choćby i góry, byleby tylko na pysku ważnej dla niej istoty zawitał szczery uśmiech. Zanim zaczniesz oceniać, poznaj.
UMIEJĘTNOŚCI: Suczkę można uznać za w pełni sprawną fizycznie, zachowującą dobrą formę oraz płynące z tego zadowolenie. Mięśnie stale są w ruchu, intensywnie pracując podczas jej "niewinnych" zabaw. Każdy krok, nawet najmniejszy gest zmusza je do pobudzenia, gdyż głównie w taki sposób Missy stara się uniknąć tego, co doskwiera wielu kanapowcom. Dużo biega, tak jak większość czworonogów, z zaangażowaniem goniąc piłeczki czy frisbee. Skacze, będąc często zabierana do lasu, gdzie powalone drzewa i liczne gęstwiny nie ułatwiają spaceru oraz okazjonalnie trenując do zawodów agillity, w których, niestety, nie uczestniczy. Złośliwość losu. Tropi, interesując się trasami przebytymi przez obce zwierzęta i, bez czego zapewne nie mogłaby być tak szczęśliwa jak jest teraz, pływa. Cóż to by było za psie życie, bez odrobiny wody i radosnego pluskania? Sama sobie tego nie wyobraża, więc przy każdej okazji korzysta z tego najlepiej jak może. Zna jedynie podstawowe komendy, typu siad, waruj, noga i aport, gdyż niczego więcej nie potrzebuje, umie podążać za wskazówkami właściciela, błądząc po torze. Nie potrzebuje, wbrew licznym zaleceniom dotyczącym jej rasy, licznych treningów umysłowych. W zupełności wystarcza jej zwykła dawka niezbyt wymagających sztuczek.
ZAUROCZENIE: Nie śmierć roz­dziela ludzi, lecz brak miłości. /Brak.
EX: Brak.
SZCZENIĘTA: Brak.
RODZINA:
  • Matka - Mousse
  • Ojciec - Velvet
HISTORIA: Historia suczki rozpoczyna się dość zwyczajnie, od narodzin. Na świat przyszła wiosną, a pierwsze chwile życia spędzała w przyjaznym otoczeniu budzącej się do życia przyrody. Niestety, bądź też stety, przyszło jej być jedynaczką, aczkolwiek na brak rozrywki czy samotność nie mogła narzekać. Rodzice poświęcali córce całą swoją uwagę, stale dogadzali i sprawiali, że była szczęśliwa, a przynajmniej tak im się wydawało. Rosła bardzo szybko, prędko też uczyła się nowych rzeczy, czym stale przynosiła matce i ojcu ogromną dumę. Właściciele uznali jednak, iż kolejny czworonóg nie jest im w żadnym wypadku potrzebny, skoro innych jego obecność może ucieszyć znacznie bardziej. Chętnych na rodowodowego, doskonale wypielęgnowanego szczeniaka po utytułowanych rodzicach nie brakowało, więc już po dwóch tygodniach czekania Mischance otrzymała nowy dom. Przystosowanie do całkowicie odrębnego środowiska zajęło jej więcej czasu, niż było to przewidywane. Wbrew ogólnym zapewnieniom ta wcale nie paliła się do zabawy z dziećmi, ciągle chowając po kątach i unikając nawet dotyku, a jeśli już, to oznajmiała swe niezadowolenie powarkiwaniem. Każdy dzień był kolejną dawką drobnych tortur, jakie zapewniały chwytne, nie znające wyczucia niemowlęce rączki oraz całkiem nieuzasadnione nagany od poirytowanych właścicieli.
Mając pełne dwa lata, będąc jednym z najwspanialszych przedstawicieli swojej rasy ponownie zmieniła otoczenie, tym razem ulokowawszy się w zacisznym i bardzo przytulnym mieszkanku szczęśliwego małżeństwa emerytów. Wydawałoby się, że nareszcie odnalazła miejsce, gdzie nikt nie będzie jej dokuczał, a jednocześnie zaakceptuje nietypowe zachowania suni. Tylko wydawałoby się… Kiedy w poprzednim domu narzekać mogła na nadmiar rozrywki, to tu nie otrzymywała jej wcale. Nikt nie potrafił zapewnić jej nawet podstawowych rzeczy, typu świeża woda czy normalna karma. Zdrowie zaczęło więc podupadać, uraz do ludzi coraz bardziej się pogłębiać, co, jak można się spodziewać, ponownie dorzuciło do zachowania szczyptę agresji. Starsi ludzie nie mogli jednak pozwolić sobie na takiego pupila, a ”miłość” do niego nie pozwoliła im tak po prostu go sprzedać. Zaczęło się wysyłanie na szkolenia, stosowanie kolejnych sadystycznych sztuczek i innych nietypowych metod, mających dokładnie odwrotne niż upragnione skutki. Tak czy inaczej skończyło się to usadzeniem Chance w schronisku. Ku ogólnemu zdziwieniu odebrano ją z tamtego obskurnego miejsca już następnego dnia, a nowy właściciel spełniał wszystkie wymogi, jakie stawiała przed nim czworonożna towarzyszka. Niespodziewanie na jej krętej życiowej dróżce pojawiła się także Rona oraz zaproponowała dołączenie do sfory. Wypadało zachować choćby najmniejszy kontakt ze światem zewnętrznym, to też Mischance przystała na propozycję i teraz cieszy się towarzystwem bynajmniej w miarę normalnych czworonogów. Miejmy nadzieję, że tak też pozostanie przez długi czas.
szczegółowe informacje:
  • rasa: Retriever z Nowej Szkocji
  • cieczka: 1-5&20-24
  • kolor oczu: Raczej jasny heban. Jego dokładne określenie może sprawiać pewne trudności, bowiem barwa ślepi zmienia się z każdą chwilą, raz mieniąc złotem, a raz wręcz czernią.
  • budowa ciała: Mischance szczyci się smukłą sylwetką o harmonijnym wyrazie, finezyjnie przyozdobioną łagodnymi zarysami mięśni. Budowa raczej typowa dla każdego czworonoga z oczywiście odpowiednimi dla rasy różnicami. Uszy oklapłe, zabawnie unoszące się podczas bardziej skocznego kroku, kufa dość krótka o nieznacznie spiczastym zakończeniu, a oczy… cóż, z pozoru zwyczajne, bez żadnych odstępstw. Jedyne co niektórych pozytywnie nastawia do jej postaci, to łagodny, ciepły i bardzo mądry wyraz dwóch hebanowych ślepi. Ogon długi, delikatnie zakręcony i radujący się burzą rudego włosia, nierzadko będącą głównym tematem drobnych rodzinnych żarcików. Całość jest jednak dość krępa i masywna, trudno dostrzec jakąkolwiek lekkość, czego w żadnym wypadku nie ułatwia gęste futro, pozostające, o dziwo, w bardzo dobrym stanie mimo licznych harców suni.
  • kolor sierści: Łagodna, ciepła rudość, mająca w sobie również nutę brązu, łagodnie przeplatająca się z licznymi, białymi znaczeniami na całym jej ciele.
  • głos: Kadebostany - Crazy In Love (Beyoncé cover)
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: Aszlo

IMIĘ: Czuna
PSEUDONIM: Czunka,
DATA URODZENIA: 15 lipca
WIEK: 2
PŁEĆ: Suka
STANOWISKO: Kucharka
CHARAKTER: Czuna jest leniwa. Całymi dniami śpi i je. Zawsze raz wybiera się na spacer. Lubi zawierać nowe znajomości, choć trudno o to gdyż jest inna. Zawsze jest radosna i pogodna. Miła, pomaga każdemu bez wyjątku. Bardzo lubi koty, mieszkała przecież z czterema. Bardzo różni się od innych psów. Bo nie poznała jeszcze psa, który by lubił koty, w końcu wychowała się wśród nich. Wygląda na odważną, ale wcale taka nie jest. Jest nieśmiała, skryta i większość psów uważa ją za dziwaczkę. Mało kto się chce przyjaźnić z dziwaczką, dziwnie wygląda, zachowuje się i lubi koty. Nie spotkała takiego psa. Dlatego też ma mało przyjaciół. Ona jednak tak nie patrzy na innych. Dla niej nie ma złego psa. Nie ma dziwnego psa, a koty to normalne stworzenia. Są prawie takie jak psy, więc po co psy je gonią? Zawsze gdy jakiś pies próbuje zaatakować jakiegoś koty, ona się stawia. Pomimo tego że jest nieśmiała. One poświęciły dla niej życie. Ona zrobi to samo. Przy nich czuję się odważna. Czuje się między nimi swobodnie. Parę psów już ją wyśmiało, ale ona nie zwraca uwagi I jeszcze jedno. Czuna ciągle czuwa. Czuwa na wszystko, nawet jeśli wie że nie wróci. Będzie czekać. Wszystkiego pilnuje. Czasami zdarza się jej być stanowczą. Jest także opiekuńcza. Wielka marzycielka, wierzy w cuda. Chociaż jesze nie zdarzył się jakiś cud. Poza tym że koty uratowały jej życie. Czuna widzi świat w swoich barwach. Zawsze chciała by żeby psy zaprzyjaźniły się z kotami, wszystkie. Gdyby z nieba spadła gwiazdka i chciała spełnić jej życzenia. Oddała by je kotom. Kot to jej całe życie jak wcześniej wspominano.
UMIEJĘTNOŚCI: Suka ta jest leniwa i nie chcę się uczyć. Jedyną komendę jaką opanowała w perfekcji jest aport. Czasami jednak uda jej się zrobić komendę przynieść. Ale takie rzeczy to święta lasu. Właścicielka che ją nauczyć wielu komend. Między nimi siad, do nogi, turlaj się, waruj, poproś, przeproś. Zna te komend, ale nie chce ich robić. Nie wiadomo czemu. Tak postanowiła i tego nie zmieni. Zdolności, tu trzeba się porządnie zastanowić. Czuna nie ma rządnych zdolności. No chyba że kradnięcie jedzenia się liczy. Bo na nic innego się nie zda. Suka ta jak mówiono jest leniwa, i dlatego tylko na słowo aport reaguje. Inne rzeczy ją nie interesują. Tylko bieganie za piłką. Więc można by zaliczyć że świetnie łapie różne rzeczy: jedzenie, piłkę i takie tam rzeczy. Można jeszcze dodać że jest mistrzem spania. Raz spała dwadzieścia godzin. A pozostałe cztery jadła i znów poszła spać. W spaniu, jedzeniu i łapaniu rzeczy je nie do pokonania. Spróbujesz ją pobić w tych rekordach? Trochę trudne do pobicia, bo inni zanudzili by się na śmierć. Ona mogłaby to robić do końca swoich psich lat. Do jej zdolności na pewno nie zaliczymy biegania, skakania i tak dalej. Jednak Czuna robi wyśmienite potrawy. Nikt jej jeszcze nie powiedział że jej potrawa jest nie dobra. Sama testuje potrawę. Zawsze robi dodatkową porcje i przetestować.
ZAUROCZENIE: Miłość jest jak bajka. Wspaniała, a jednak nie realistyczna. To się bardzo tyczy Czuny. Bo kto by chciał za partnerkę leniwą sukę która w ogóle myśli tylko o jedzeniu i jest wychowywana przez koty.
SZCZENIĘTA: Brak
RODZINA:
  • Matka- Szasza
  • Ojciec- Magnum
  • Starsza Siostra- Kayla
HISTORIA: Urodziła się na Alasce, w dziczy. Rodzina od początku ją wyśmiewała i odrzucała. Tylko za to że jest dziwna, bo jako szczeniak było już dość gruba i brzydka. Rodzice uważali że jak ktoś ich zobaczy z tą dziwaczką, to bali się myśleć co o nich pomyślą. Siostry bały się, że ich koleżanki zerwą z nimi przyjaźń bo zadaję się z dziwaczka. Więc wszyscy ją odrzucali. Kiedy była mniejsza i miała zamknięte oczka wszystko było w porządku. Piła mleko matki i miała kochającą rodzinę. Ale gdy tylko je otworzyła została odrzucona. Rodzina pobiegła zostawiając Czunę na pastwę losu. Koty ją obserwowały. Kotka Lotka i Kocurek Idorek. Obserwowali jak suka bacznie czekała. Czekała na powrót rodziny. Minął dzień a mała już padała z głodu. Te koty do niej podbiegły. Lotka wykarmiła ją własnym mlekiem. Czuna od tej pory ufała wszystkim kotom, są bowiem one lepsze od psów. Bo są miłe i pomagają w potrzebie. Czuna dorosła i mogła brać udziały w zaprzęgach. Jej drużyna zawsze wygrywała. Suka zaczęła jeść ryby. Stało się to jej przysmakiem. Gdy się bawiła na lodzie z Lotką i Idorkiem, kra oderwała się od lodu. Popłynęli. Dopłynęli do jakiegoś brzegu. Tak zawieźli ich do schroniska. Nikt nie chciał jej zaadoptować. Z powodu oczu i kotów bez których ani rusz. Pewnego dnia przyszedł do schroniska pan Bolesław. Wziął całą trójkę i zawiózł do swej córki Karoliny. Ona opiekowała się nimi i nie zwracała uwagi na oko suki. Potem kotka urodziła dwójkę kociąt Lilie i Amorego. Czuna traktowała je jak własne rodzeństwo. Niestety. Karolina wyjechała na studia a zwierzaki trafiły do schroniska. Czuna do schroniska dla psów, a koty dla kotów. Całymi dniami nie zamierzała spojrzeć przez klatkę. Bała się że inni zaczną się z niej śmiać. Pewnego dnia schronisko nie miało funduszy na wykarmienie psów i zapłacenie rachunku. Sprzedzali schronisko a psy pouciekały. Czuna także. Zaczęła szukać rodziny(kotów). Nie znalazła jej ale trafiła do tej sfory gdzie przywitano ją z uśmiechem.
szczegółowe informacje:
  • rasa: Husky
  • cieczka: 5-9&25-29
  • kolor oczu: Niebiesko-pomarańczowe
  • budowa ciała: Silne łapy nie wiadomo po co jej są. I tak ja biega to tylko za piłką lub jedzeniem. Ma bardzo miękki futro nadaje się do spania. Można na nim oprzeć głowę. A oczy, no właśnie. Jedno jest niebieski a drugie pomarańczowe. Wszyscy się z nich śmieją. Wracając do futra, jest szaro-białe i krótkie. Gdzie nie gdzie czarne. Mimo to ciepłe .Ma mocną budowę ciała. Potrafi przeżyć nie lada pogodę. Jej nogi są długie. Poduszki pod spodem łap są jej zdaniem śliczne. Ogon ma spiczasty. Futro jej tam śmiesznie odstaje, z czego też się śmieją. Ma ostre zęby, gdy jest głodna mogłaby zjeść wszystko. Oczywiście to co jest do jedzenia. Nie zje na przykład kamienia. Chociaż kiedyś zjadła papier. Pomimo tego że dużo je, wygląda na chudą. Bardzo ją to dziwi.
  • kolor sierści: Szaro-biały
  • głos: ---
UPOMNIENIA/POCHWAŁY: 0/0
AUTOR: witto59

SZCZENIĘTA
 ---