Timon?
środa, 27 sierpnia 2014
Od Victorii
Dzisiaj był piękny słoneczny dzień.Pomimo, że była dopiero wiosna było także duszno i gorąco. Postanowiłam iść nad rzeke wykąpać się. Ach, jakie było to wspaniałe uczucie . Gdy wyszłam z wody, otrzepałam się i nagle nabrałam wielką ochote na jakąś małą drzemke. Znalazłam jakieś drzewo i zwinnie wspiełam się na jedną z gałęźi.Wygodnie się na niej ułożyłam. Już po kilku minutach spałam mocnym snem, gdy nagle usłyszałam trzaśnięcie. Jak na zawołanie poderwałam sie na równe nogi, gałąź pode mną przełamała się, a ja z hukiem wpadłam do wody. Cała przemoczona i troche zdezorientowana wyszłam z wody rozglądając sie na boki. "Tajemnicza" istota zaczeła do mnie podchodzić. Zaczęłam sie wycofywać. Gdy postac wyszła z cienia drzew, okazało się, że był to pies. A konkretniej, pies rasy Husky Syberyjski. Miał piękne błękitne oczy, a sierść miał taką jak inne psy tej rasy. Otrzepałam sie z wody. Wyglądałam jak kompletny flejtuch. Na mojej nie gdyś pięknej sierści powstały liczne kołtuny, łapy miałam całe w błocie, a mój cały pyszczek oblepiały różne brudy z rzeki. Wyczyściłam pysk łapą i mój wzrok znów utkwił w psie, który także uważnie mi sie przyglądał. Pewnie wyglądałam dziwnie, gdy byłam taka brudna. Byłam w prawdzie trochę zawstydzona, gdyż jakiś pies widział mnie w takim stanie. Spojrzałam na swoje łapy. Nastała niezręczna cisza. Chciałam z tamtąd jak najszybciej iść, ale nie chciałam być nieuprzejma w stosunku do tego psa. Nie znałam nawet jego imienia. Nie wiedziałam co powiedzieć. Mam powiedzieć "Cześć. Jestem Victoria"?. No nie wiem. Może poczekam aż on sie odezwie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz