Od Gale'a C.D Shiry
Tej nocy nie mogłem zasnąć, co prawda wyścieliłem sobie już moje posłanie skórami, ale plecy nadal bolały mnie niemiłosiernie. Warknąłem przewracając się tak co chwilę z boku na bok, po chwili nie wytrzymałem i zeskoczyłem z posłania. Cóż, dzisiaj chyba odpuszczę sobie spanie. Jak nie dość złego zaczęło mi burczeć w brzuchu. Przewróciłem oczyma i powolnym krokiem ruszyłem ku wyjściu jaskini, gdy tylko dotknąłem trawy moje futro zaczęło lekko unosić się na zimnym wietrze. Warknąłem i ruszyłem przedzierając się przez krzaki, dzisiaj nie miałem nastroju na polowanie, ale co zrobić? Wolę być w cholernie złym nastroju niż zdechnąć z głodu. Kiedy byłem już w moim ulubionym miejscu na polowanie prócz zwierzyny wywąchałem jeszcze psa. Co dziwne ten zapach był mi znajomy, aż za bardzo. Skradając się między drzewami próbowałem zbadać kto jest tym tajemniczym osobnikiem, ku mojemu nie małemu zdumieniu zauważyłem że to Shira. Widocznie na coś również polowała, dziwne, myślałem że od razu pójdzie spać. Przysiadłem na kamieniu żeby obserwować jak poluje, korzystałem po prostu z tego że jeszcze nie wiedziała że tu jestem. Suczka sprytnie przyczaiła się w zaroślach i za jednym skokiem upolowała królika. Niestety nie zrobiła tego dyskretnie i mnóstwo innych królików uciekło, zignorowałem mój burczący brzuch i przyglądałem się dalej jak Shira je. Kiedy skończyła wstałem i lekko kuśtykając ruszyłem w jej kierunku.
-Shira! - zawołałem gdy byłem już tylko 15 metrów od niej
Suczka odwróciła się w moją stronę i gdy mnie zauważyła zdziwiła się, nic dziwnego, byłem chyba ostatnią osobą jaką mogła się spodziewać spotkać. Podszedłem do niej lecz wpatrywałem się w głąb lasu a nie na nią.
-Polowanie się udało? - zapytałem
-Powiedzmy - powiedziała wzdychając - również przyszedłeś zapolować?
-Tak, tylko na coś większego niż na króliki..
-Dasz radę? - wskazała na moją łapę - a właściwie, to co Ci się w nią stało?
-Powiedzmy że to pamiątka po moim dawnym życiu - uśmiechnąłem się sam do siebie - to co? Idziesz popatrzeć jak poluje się na sarny?
Suczka niechętnie kiwnęła swoim malutkim łebkiem. Nie czekając na nią pobiegłem przez las, nie spieszyłoby mi się tak ale czułem tutaj obecność sarny, z tego co las mi ''powiedział''. Sarna nie była duża, była także słaba. To dobrze, nie wiem czy dałbym sobie rady na przykład, z dużym, zdrowym jeleniem. Wybiegłem pospieszni na polanę gdzie była wychudzona sarna, biegnąc jak jakiś chart złapałem ją za szyję zanim ta zdążyła jeszcze uciec. Czując słodką krew w pysku zacząłem ją rozszarpywać. Po chwili sarna leżała już martwa na ziemi.
Shira podbiegła do mnie patrząc się z lekkim obrzydzeniem na ciało zabitego zwierza.
-Jak jesteś jeszcze głodna to się częstuj - powiedziałem jedząc mięso
(Shira?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz